Laptop za tysiąc złotych – kilka lat temu w tej cenie otrzymalibyśmy szczyt tandety i kiepskiej jakości. Obecnie urządzenia do tysiaka są w stanie sprostać podstawowym wymaganiom mniej wymagających użytkowników.
Czy zatem warto zastanawiać się nad najniższą półką cenową? W artykule sprawdzimy, czego należy się spodziewać od najtańszych uniwersalnych laptopów.
Kogo usatysfakcjonuje laptop do około 1000 złotych?
Tego typu urządzenia doskonale sprawdzają się jako laptopy zastępcze, laptopy do prostych prac biurowych, czy jako laptop domowy. Urządzenia kosztujące około tysiąc złotych usatysfakcjonują najmniej wymagających użytkowników – takich konsumentów, którzy korzystają z notebooka głównie do przeglądania internetowych treści, czy prostych operacji na dokumentach. Laptopy z podanej półki cenowej bez problemu odtworzą filmy w standardowej jakości, pozwolą na przeglądanie zdjęć, czy uruchamianie mało wymagających gier.
Czy laptop w kwocie do około 1000 złotych jest opłacalną inwestycją?
Jak najbardziej. Takie urządzenia procentowo najmniej tracą na swojej wartości w funkcji czasu. Kupując laptop za 1000 złotych po 2 – 3 latach będzie on warty połowę swojej ceny, czyli stracimy około 500 złotych. Wybierając laptop droższy, procentowy spadek ceny będzie porównywalny, jednak kwota, jaką utracimy na starzeniu się urządzenia, będzie znacznie większa.
Na co zwracać uwagę wybierając laptop do 1000 złotych?
Nie mamy dużego pola do popisu. Niemniej, istnieje kilka modeli w kilku konfiguracjach, które pozwolą dopasować urządzenie do osobistych preferencji i wymagań. Kupując taki sprzęt, należy zwrócić uwagę na zastosowany: procesor, pamięć RAM, pamięć dyskową, obsługiwane porty i interfejsy. W przypadku karty graficznej nie mamy dużego wyboru. W każdej konfiguracji spotkamy się ze zintegrowanym układem GPU, który zapewni podstawową wydajność.
Procesor w tanich komputerach to jeden z ważniejszych komponentów. Musi być odpowiednio wydajny, aby poradzić sobie z zadawanymi mu obliczeniami. Zwykle w komputerach kosztujących około tysiąc złotych nie spotkamy się z lepszym układem niż czterordzeniowy Intel Core i3. Zwykle będą to dwurdzeniowe procesory Intel Celeron serii N. Im większą ilość rdzeni i im wyższe taktowanie procesora, tym laptop będzie w stanie poradzić sobie z większą ilością skomplikowanych obliczeń.
W kwocie do tysiąca złotych spotkamy się ze średniej jakości matrycami TN oferującymi jakość obrazu na poziomie HD lub HD+. Warto zdecydować się na ekran z powłoką antyrefleksyjną, która chroni przed refleksami świetlnymi, poprawia widoczność treści oraz redukuje widoczność tłustych śladów. Przykładem low-endów posiadających matowe matryce są AcerAspire ES1-531 i HP 250 G4.
Bezpośrednim wsparciem procesora w walce o wydajność całego laptopa jest pamięć operacyjna. Tutaj również nie powinniśmy spodziewać się cudów. Większość low-endowych uniwersalnych notebooków maksymalnie jest w stanie obsługiwać 8 GB pamięci RAM, przy czym standardowe konfiguracje posiadają 4 GB.
Również w przypadku pamięci dyskowej należy spodziewać się cięcia kosztów. Najmocniejsze konfiguracje, na jakie możemy liczyć, będą posiadały maksymalnie 1 TB pamięci realizowanej przez dysk HDD – np. HP 250 G4 w swojej najmocniejszej konfiguracji. Większość niskobudżetowych laptopów obsługiwać będzie jednak zdecydowanie mniejsze pojemności – np. 500 GB zaimplementowane w laptopie AcerAspire ES1-531.
Od ilości obsługiwanych portów i interfejsów w dużej mierze uzależniona jest funkcjonalność notebooka. W najniższej półce cenowej nie mamy co wybrzydzać, bowiem znajdziemy tu podstawowy zestaw złącz: jedno lub dwa wyjścia HDMI, kilka portów USB, może jeden port USB 3.0, RJ-45. W przypadku interfejsów bezprzewodowych będzie to głównie moduł Bluetooth i Wi-Fi w standardzie n. Taką specyfikacją odznacza się wspomniany AcerAspire ES1-531 oraz HP 250 G4.
Jak widać specyfikacje obydwu wymienionych, tanich laptopów nie należą do najgorszych. Sprzęt nie jest może najwydajniejszy, jednak oferuje podzespoły, które umożliwią w miarę komfortową codzienną eksploatację.
