Po raz kolejny na wczorajszej sesji Rady Miasta Nowego Sącza podjęto próbę odwołania przewodniczącej tego gremium – Iwony Mularczyk. Ponownie była to próba bezskuteczna. Przewodnicząca konsekwentnie zwołała sesję w trybie zdalnym, na której konsekwentnie blokowała możliwość przeprowadzenia głosowania w sprawie zmian personalnych w prezydium rady i tak samo konsekwentnie wyciszała mikrofon wszystkim, którzy próbowali wracać do tematu jej odwołania albo krytykować sposób prowadzenia sesji.
– Prezydium rady miasta notorycznie łamie statut – zauważył w pewnym momencie obrad radny Maciej Rogóż.
Dalsza część jego wypowiedzi została przez przewodniczącą wyciszona.
Gdy ponownie zgłosił się do wypowiedzi, zadał pytanie: „czy przewodniczący rady miasta może zabierać głos bez żadnego trybu?„.
– Panie radny, to nie jest wniosek formalny. Wniosek formalny jest wnioskiem formalnym – przerwała mu Iwona Mularczyk.
Dopuszczony do głosu radny Leszek Zegzda zdążył przed wyciszeniem mu mikrofonu powiedzieć, że składa wniosek formalny o wprowadzenie do porządku obrad punktu dotyczącego odwołania przewodniczącej.
– Szanowny panie przewodniczący. Wyłączyłam mikrofon. Są wnioski formalne, których nie procedujemy. Proszę nie szukać zamienników – oświadczyła przewodnicząca odbierając głos radnemu Zegździe.
Nieco zakamuflowaną uwagę do pracy prezydium udało się zgłosić radnemu Krzysztofowi Głucowi.
– Myślę ze powinniśmy podjąć uchwałę aby film „Miś” był w Nowym Sączu zakazany, bo zbyt częste oglądanie powoduje problemy – stwierdził.
– Rzeczywiście. Bardzo się z panem zgodzę. Zawsze go pan cytuje, bo potem cytują pana radnego. Panu się to bardzo podoba – odpowiedziała Iwona Mularczyk.
– Myślę jednak, że podobają nam się różne rzeczy – skwitował Krzysztof Głuc.
W ramach riposty usłyszał, że „próbuje ironią jak gdyby ściągnąć odpowiedzialność za przyszłe głosowanie…” [cytat dosłowny]
Ciąg dalszy nastąpi…
Czytaj też:
Pracy przewodniczącej Iwony Mularczyk przyjrzy się prokurator. Cierpliwość radnych wyczerpała się