Jerzy Wideł. Z kapelusza. Słaba płeć? Bzdura!

Jerzy Wideł. Z kapelusza. Słaba płeć? Bzdura!

W swoich dziennikarskich wędrówkach jeszcze za czasów byłego województwa nowosądeckiego (1975-1999) od Lipnicy Wielkiej po Biecz spotkałem wiele mądrych i dzielnych kobiet. Realizujących się, poza obowiązkami rodzinnymi, w innych dziedzinach życia społecznego, politycznego i gospodarczego. Jeśli chodzi o politykę przyznam się szczerze, że nie za bardzo im wychodziło, ale w pozostałych działkach to i owszem.

Przykład pierwszy z brzegu. Czesława Rzadkosz w swoim czasie była fenomenem w kraju. Należała bowiem do trójki wójtów najdłużej sprawujących swoją funkcję. Stąd pewność, że w swojej gminie Łukowicy obdarzona była szacunkiem i popularnością. W 1969 r. w Gromadzkiej Radzie Narodowej pracowała jako kierownik służby rolnej. W listopadzie 1981 r. ówczesny wojewoda nowosądecki Antoni Rączka powołał ją na stanowisko naczelnika gminy. W czasie rewolucji samorządowej w czerwcu 1990 r. została wybrana wójtem. I pełniła tę funkcję do 2014 r. W sumie kierowała jedną z najbiedniejszych gmin w Polsce prawie ćwierć wieku i zostawiła po sobie wiele inwestycji, które służą do dzisiaj mieszkańcom. Była wybierana nie przez partię polityczną, ale komitet wyborczy Ochotniczej Straży Pożarnej.

Z kolei Małgorzata Gromala była pierwszą kobietą – wójciną w historii Sądecczyzny. W latach 1983-1999 (…)

Cały felieton przeczytasz w DTS – za darmo pod linkiem:

Reklama