Jeden z ratowników z karetki, która rozbiła się pod Krynicą, był pod wpływem alkoholu. Nie wiadomo jednak, który prowadził

Jeden z ratowników z karetki, która rozbiła się pod Krynicą, był pod wpływem alkoholu. Nie wiadomo jednak, który prowadził

7 marca w miejscowości Czyrna w gminie Krynica-Zdrój doszło do wypadku karetki pogotowia. Ranni zostali dwaj ratownicy: 43 i 62-latek. Starszy z nich doznał na tyle poważnych obrażeń, że przetransportowano go śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Krakowie. Jak się okazuje, mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Policja pracuje teraz nad ustaleniem, który z ratowników prowadził ambulans.

Jak informowaliśmy TUTAJ, ze wstępnych ustaleń policji wynikało, że kierujący karetką pogotowia na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał do przydrożnego rowu i uderzył w drzewo, doprowadzając do wywrócenia karetki na bok. Załoga ambulansu stacjonowała w Uściu Gorlickim. Ratownicy wracali do swojej bazy po tym, jak przetransportowali pacjenta do szpitala w Krynicy-Zdroju.

Jak udało się nam dziś dowiedzieć, sądeccy funkcjonariusze otrzymali wyniki badań trzeźwości ratowników. Okazuje się, że starszy z nich był pod wpływem alkoholu. Badanie krwi wykazało ponad pół promila. Natomiast 43-latek był trzeźwy.

– Obecnie w tej sprawie prowadzone jest postępowanie mające na celu wyjaśnienie dokładnych okoliczności wypadku, a także ustalenie, który z ratowników medycznych w chwili zdarzenia kierował ambulansem – informuje w rozmowie z nami podkom. Justyna Basiaga z KMP w Nowym Sączu.

fot. OSP Berest

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama