Historia. Prawdy i mity hokejowych mistrzostw

Historia. Prawdy i mity hokejowych mistrzostw

Wiadomo, że w 1931 r. odbyły się w Krynicy nieco mityczne Mistrzostwa Świata w Hokeju na Lodzie. „Nieco mityczne”, bo – oprócz paru ogólników – w miażdżącej większości publikacji ciężko znaleźć szczegóły. Co nieco udało się jednak wyszperać…

Z annałów światowego hokeja na lodzie wynika, że były to już piąte mistrzostwa świata. A właściwie jednak dopiero drugie, bo trzema wcześniejszymi były turnieje na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich, kolejno w Antwerpii w 1920 r., Chamonix ’24, St. Moritz ’28, którym dopiero po czasie nadano status MŚ. Kolejne, czwarte już MŚ rozegrano w 1930 r. w trzech miastach: Chamonix, Berlinie i Wiedniu. Już tylko to wskazuje, że nie był to turniej z prawdziwego zdarzenia. Praktycznie więc dopiero impreza w Krynicy odpowiadała późniejszym standardom.

Krasnoludki w bajce

Polacy są znani z praktyki „zastaw się, a postaw się”, toteż w naszym kraju inicjatywę potraktowano ambicjonalnie. W skład komitetu organizacyjnego weszli: dr Stanisław Polakiewicz, ówczesny prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie, jako przewodniczący, a członkami zostali dyrektor krynickiego Zakładu Zdrojowego inż. Leon Nowotarski, członek zarządu PZHL gen. bryg. Stefan Witkowski (był potem wiceprezesem Polskiego Związku… Łyżwiarskiego i sędzią w łyżwiarstwie figurowym), inż. Tadeusz Kuchar (wszechstronny sportowiec, pochodzący z wybitnie usportowionej rodziny, późniejszy prezes zarówno Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, jak i Polskiego Związku Piłki Nożnej), Bolesław Biega, mjr Wilhelm Remer, krynicki ginekolog dr Mieczysław Dukiet i red. Henryk Butkiewicz.

Władze samorządowe i administracja państwowa szarpnęły się na udekorowanie Krynicy na przyjazd gości. W wielu punktach stanęły rzeźby lodowe podświetlone lampami elektrycznymi. Szwajcarski dziennikarz Vico Rigassi, wysłannik gazety „Sport” z Zurychu i pism włoskich, po latach wychwalał: „Kiedy wysiedliśmy w Krynicy, myśleliśmy, że jesteśmy krasnoludkami w cudownym, bajkowym miasteczku”.

Impreza odbyła się w dniach 1-8 lutego. Mecze rozgrywano na starym, ale wtedy nowym, naturalnym jeszcze lodowisku (wtedy to się nazywało – stadion lodowy), w miejscu, gdzie do niedawna stało kino Jaworzyna, ale kiedy 12 listopada tamtędy przejeżdżałem, ziała tylko wyrwa po wyburzeniu. W 1931 r. lodowisko posiadało sztuczne oświetlenie oraz częściowo zadaszone i ogrzewane trybuny.

Trybuny z gumy

Nasza prasa odnotowała, że na imprezie akredytowało się aż 100 dziennikarzy. Tak licznych przedstawicieli prasy zwabiono, fundując im bezpłatne zakwaterowanie i wyżywienie. Kierownik biura prasowego Tadeusz Maliszewski w jubileuszowym wydawnictwie „40 lat Krynickiego Towarzystwa Hokejowego” (brak daty wydania, ale musiało być ok. 1968 r.) wspominał: (…)

Cały tekst Ireneusza Pawlika w DTS. Numer za darmo pod linkiem:

Reklama