Gródek nad Dunajcem. Palił gałęzie, a żywioł wymknął się spod kontroli

Gródek nad Dunajcem. Palił gałęzie, a żywioł wymknął się spod kontroli

pożar traw

Wypalanie traw to ogromny problem w naszym regionie. Czasem zwykłe ,,ognisko” przeradza się w trudny do opanowania pożar. Tak było na przykład w gminie Gródek nad Dunajcem, gdzie kilka dni temu żywioł wymknął się spod kontroli i zaczął zagrażać budynkom mieszkalnym i gospodarczym.

Mieszkaniec Śląska robił wiosenne porządki na swojej działce rekreacyjnej w gminie Gródek nad Dunajcem. Chciał przy tym spalić konary drzew, ale od podmuchu wiatru ogniem zajęła się sucha trawa. Pożar rozprzestrzenił się na niemal hektar łąki. Co więcej, w pobliżu znajdowały się budynki. Mężczyzna za swoją nieodpowiedzialność otrzymał mandat w wysokości 500 zł.

Jak pisaliśmy TUTAJ, strażacy z Sądecczyzny interweniują ostatnio nawet po 40 razy w ciągu doby w związku z pożarami traw.

– Ogień jest nieprzewidywalnym żywiołem. Wystarczy podmuch wiatru, aby zaczął się gwałtownie rozprzestrzeniać. Wówczas sami nie jesteśmy w stanie go opanować. Szalejący pożar może zagrażać zdrowiu i życiu nie tylko osób, które go wzniecają, ale również innych ludzi i zwierząt, które zamieszkują pobliskie lasy – podkreśla Aneta Izworska z KMP w Nowym Sączu.

Jak zaznacza, niekontrolowany ogień może się też łatwo przenieść na zabudowania mieszkalne czy gospodarcze. Ponadto kłęby dymu z wypalanej przy drogach trawy znacząco ograniczają kierowcom widoczność.

Nielegalny proceder

Pożary trwa należy zgłaszać, dzwoniąc pod numer alarmowy 112. Ponadto miejsca, w którym dochodzi do takich sytuacji, można zaznaczać na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa, wybierając kategorię „wypalanie traw”. W tym roku policjanci z Sądecczyzny otrzymali siedem takich zgłoszeń i wszystkie zostały potwierdzone.

Jak przypominają funkcjonariusze, wypalanie traw jest nielegalne i zagrożone karą aresztu, nagany lub grzywny do 5 tysięcy złotych, co przewiduje Kodeks wykroczeń. W Ustawie o ochronie przyrody czytamy: „zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów”.

Podobny zapis można znaleźć w Ustawie o lasach – „w lasach oraz na terenach śródleśnych, jak również w odległości do 100 m od granicy lasu, zabrania się działań i czynności mogących wywołać niebezpieczeństwo, a w szczególności: rozniecenia ognia poza miejscami wyznaczonymi do tego celu przez właściciela lasu lub nadleśniczego, korzystania z otwartego płomienia, wypalania wierzchniej warstwy gleby i pozostałości roślinnych”.

Co więcej, wypalanie traw może się nawet przerodzić w przestępstwo z art. 163 § 1 Kodeksu karnego, który stanowi, że „kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”. Ponadto jeśli poprzez wypalanie traw doprowadzi się do czyjejś śmierci, można spędzić w więzieniu nawet 12 lat.

fot. KMP w Nowym Sączu

Reklama