Gmina Stary Sącz. Zwierzęta przetrzymywane w koszmarnych warunkach [ZDJĘCIA]

Gmina Stary Sącz. Zwierzęta przetrzymywane w koszmarnych warunkach [ZDJĘCIA]

15 psów, 10 kotów i kilka zwierząt gospodarczych przetrzymywano w koszmarnych warunkach w jednej z miejscowości gminy Stary Sącz. Jak ustalili aktywiści Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (Oddział w Krynicy-Zdroju), kojce w których przebywały psy, nie były otwierane. Wygłodniałe koty błąkały się po posesji, a krowa z uszkodzoną tylną kończyną leżała we własnych odchodach. Okazało się, że właściciel zmarł 31 grudnia i od tego czasu, do pojawienia się pracowników TOZ (2 stycznia) zwierzęta były głodzone. Ustalono również, że nieżyjący już opiekun rozmnażał i sprzedawał zwierzęta.

W piątek (5 stycznia) pracownicy TOZ wraz ze Stowarzyszeniem do walki z Bezdomnością Zwierząt ,,Przytul Mnie” z Nowego Sącza byli kolejny raz umówieni na zrzeczenie się opieki nad zwierzętami przez obecnego ich właściciela, który przejął gospodarstwo po zmarłym. Mężczyzna jednak nie stawił się wyznaczonego dnia, więc nie mogło dojść do odebrania pozostałych zwierząt, które zwyczajowo nastąpiłoby na podstawie ustawy o ochronie zwierząt. W związku z tym obecny na miejscu interwencji patrol policji z komisariatu w Starym Sączu odjechał (nie było zgody właściciela na zabranie zwierząt). Dlaczego właściciel, mimo wyrażenia chęci na znalezienie przetrzymywanym zwierzętom nowych domów, cały czas utrudnia to zadanie? To pytanie pozostaje na razie bez odpowiedzi. Pracy aktywistów nie ułatwiali również sąsiedzi i znajomi opiekuna. Straszyli oraz przeganiali zwierzęta, które starali się zabezpieczyć pracownicy organizacji.

Dzień wcześniej (4 stycznia) po zbadaniu przez lekarza odnalezionej wcześniej (ukrytej przed kontrolą) krowy z uszkodzoną tylną kończyną, zdecydowano o skróceniu jej cierpień poprzez eutanazję. Pracownicy TOZ oraz Stowarzyszenia ,,Przytul Mnie” w pobliskim lesie znaleźli ponadto porozrzucane szczątki innych zwierząt, w tym martwą sunię jamnika, która należała do ówczesnego właściciela.

3 stycznia działacze TOZ nie zostali dopuszczeni do działań interwencyjnych. Otrzymali informację, że Pracownicy Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Nowym Sączu zajmują się sprawą i to oni decydują o dopuszczeniu dodatkowych osób do procesu interwencyjnego. Razem z PIW tego dnia działali również pracownicy Urzędu Miasta i gminy Stary Sącz, którzy przywieźli budy dla psów, karmę oraz łańcuchy aby zwierzęta przywiązać. Pracownicy urzędu mieli też zabezpieczyć biegające luzem psy oraz przedłużyć łańcuchy, na których przebywały.

Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Krynicy-Zdroju oraz Stowarzyszenie do walki z Bezdomnością Zwierząt ,,Przytul Mnie” twierdzą, że nie mają kontaktu z decyzyjnym pracownikiem urzędu gminy. Gdy przekonali się że zwierząt nie zabezpieczono, przejęli inicjatywę. Kilkanaście godzin temu ludzie z TOZ zamieścili na facebooku informację, że z całej gromady do zabezpieczenia pozostały im dwa psy, dla których szukają nowego domu. Z uwagi na fakt, że część zwierząt wciąż pozostała na posesji w Moszczenicy, dzisiaj również byli tam działacze TOZ. Zastali tam również pracowników urzędu, od których dowiedzieli się, że na miejscu był weterynarz i znaleziono kolejne trzy bezdomne psy. Aktywiści zapowiadają, że będą nadal interesować się losem tych zwierząt.

Szczegółowe opisy dni interwencji zamieścili na Facebooku Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Krynicy Zdroju. 

Uprzedzamy wrażliwe osoby czytające na poniższe zdjęcia pochodzące z interwencji TOZ.

fot. TOZ

Czytaj też: Rozbój w jednym z ryterskich sklepów. Policja nie zdradza szczegółów

Reklama