Nowy Sącz: drony pomogą w walce ze smogiem?

Nowy Sącz: drony pomogą w walce ze smogiem?

Na jednej z ostatnich sesji Rady Miasta Nowego Sącza radny Tadeusz Gajdosz (PO) zaproponował nowatorską strategię walki ze smogiem z użyciem dronów z przenośnymi analizatorami dymu oraz specjalnych palników – nakładek spalających dym z kopcących kominów. Odpowiedź prezydenta miasta Ryszarda Nowaka poznaliśmy dziś. 

– Proponowałem użycie dronów, aby przeprowadzić analizę dymu z kominów, proponowałem też zakup „błękitnego węgla”. Na sesji w styczniu mówiłem też o możliwości użycia palników z Kwidzyna. Takie palniki są używane w Krynicy-Zdroju – przypomina Tadeusz Gajdosz zaznaczając, że jego zdaniem program „Kawka” nie spełnił oczekiwań.

– Musimy podjąć realne działania, aby zadbać o zdrowie mieszkańców miasta. Na jutrzejszej sesji prezydent ma przedstawić swoje oświadczenie w tym temacie – dodaje radny.

My już znamy stanowisko prezydenta.

„W przypadku, gdy detektory zamontowane na dronach będą w czasie rzeczywistym analizowały i przekazywały wyniki analiz charakterystycznych zanieczyszczeń emitowanych podczas spalania odpadów, to propozycja ta być może zyskać praktyczne zastosowanie i okaże się skutecznym narzędziem kontrolnym” – pisze w odpowiedzi prezydent Ryszard Nowak. – „Jednak koncepcja ta wciąż wymaga dopracowania zarówno w zakresie wykonywania pomiaru i analiz jak również  w zakresie bezpieczeństwa lotów” – dodaje prezydent i deklaruje „daleko idącą przezorność”.

Co do wykorzystania nakładek spalających dym z kopcących kominów bądź innych tego typu urządzeń, prezydent stwierdza, że: „Obecna sytuacja sprzyja propagowaniu różnego rodzaju ofert proponowanych przez mniej lub bardziej przekonujących i rzetelnych oferentów. Każda z tych propozycji wpływających do urzędu lub pozyskana w inny sposób jest szczegółowo analizowana pod kątem przydatności, a szczególnie jej wiarygodności”.

Koszt zamontowania palnika to 1200 zł.

” Jak wynika z naszych ustaleń, producent nie dysonuje atestem potwierdzającym skuteczność działania palnika, a palnik ten nie może współpracować ze wszystkimi rodzajami kotłów na paliwo stałe,  tylko z wybranymi. Analogicznie w zakresie kontroli indywidualnych palenisk pod kątem spalania odpadów analizowane są wszelkie propozycje, jak pobór i analizy pozostałości po spaleniu czy zastosowanie dronów do badań spalin”- czytamy w odpowiedzi.

***

W październiku 2016 r. na płycie nowosądeckiego Rynku odbył się pokaz spalania błękitnego węgla.
Ten węgiel ma tę zaletę, że można nim palić w każdym palenisku bez konieczności wymiany pieca – tłumaczył wtedy prezydent Ryszard Nowak. – Po prostu zmieniamy rodzaj paliwa na takie, które nie emituje zanieczyszczeń do atmosfery. Natomiast w związku z tym, że ten węgiel jest przetwarzany, jest on droższy. Jeżeli „Eksperyment Sądecki 2” doprowadzi do tego, że cena „błękitnego węgla” będzie porównywalna z ceną węgla tradycyjnego, to  będzie z niego korzystał każdy.
– Błękitny węgiel to nic innego jak polski węgiel, poddany procesowi odgazowania. Jest to tzw. węgiel niskoemisyjny. Zanieczyszczenie i emisja pyłów do atmosfery jest mniejsze o 75-80 procent. Kaloryczność – taka sama. Cena jest najważniejszym czynnikiem ograniczającym, ale jeśli uda się wszystko zorganizować, to cena będzie na poziomie akceptowalnym, porównywanym. Wtedy obywatel będzie miał wybór. Myślę, że mieszkańcy się do tego przekonają. Wtedy będziemy mieć czyste powietrze – mówił przyrodnik Grzegorz Tabasz, Członek Rady Nadzorczej WFOŚiGW w Krakowie.

fot. pixabay

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama