Cichy zabójca znów o sobie przypomniał. Jedna osoba trafiła do szpitala

Cichy zabójca znów o sobie przypomniał. Jedna osoba trafiła do szpitala

We wtorkowy wieczór około 19.30 służby ratunkowe zostały wezwane do jednego z bloków mieszkalnych znajdujących się przy ulicy Armii Krajowej w Grybowie. Szybko okazało się, że sprawcą całego zamieszania był tlenek węgla nazywany ,,cichym zabójcą”. Jedna osoba z objawami zatrucia czadem trafiła do szpitala. 

Jak relacjonują strażacy, prawdopodobną przyczyną wystąpienia stężenia tlenku węgla w lokalu był problem z odprowadzeniem spalin pieca gazowego, który znajdował się w łazience. Na szczęście tym razem pomoc dotarła na czas.

Zatrucie tlenkiem węgla jest jednym z trzech najczęściej występujących, zaraz po zatruciu lekami i alkoholem. Każdego roku strażacy podejmują kilka tysięcy interwencji związanych z czadem. Około 2000 osób zostaje poszkodowanych, z czego 100 umiera. Tragicznych zdarzeń można uniknąć, chociażby instalując czujniki tlenku węgla. Koszt takiego urządzenia to około 100 złotych. To niewiele, biorąc pod uwagę życie swoje i bliskich.

W ubiegłym roku na Sądecczyźnie ponad 80 razy strażacy brali udział w akcjach związanych z wystąpieniem stężenia tego niebezpiecznego gazu. W około dziesięciu przypadkach były osoby poszkodowane, u których podejrzewano podtrucie. Końcem stycznia br. cała rodzina z objawami zatrucia czadem trafiła do szpitala. Do zdarzenia doszło w Krynicy-Zdroju.

Rodzina w szpitalu. W ich mieszkaniu ulatniał się czad


Fot. KSRG OSP Grybów-Biała

 



Reklama