Przez dwa lata Staremu Sączowi wytykano politykę dyskryminacji. Uchwała – rezolucja, której ideą miało być „powstrzymanie „ideologii gender i LGBT” przyjęta z inicjatywy klubu Prawa i Sprawiedliwości po dwóch latach przestała obowiązywać. W ostatni dzień listopada, na sesji lokalnego samorządu przegłosowano wycofanie się z kontrowersyjnego dokumentu.
Wnioskodawcą projektu uchwały uchylającej rezolucję sprzed dwóch lat był przewodniczący samorządu Andrzej Stawiarski. Większość potrzebną do wycofania się z rezolucji przyjętej jesienią 2019 r. zapewnił klub Gminnego Porozumienia Wyborczego (Julia Dziedzic, Władysław Florek, Zofia Golonka, Grzegorz Gryźlak, Jerzy Sobczak, Andrzej Stawiarski, Sławomir Szczepaniak, Magdalena Sznajder, Jan Tokarczyk, Ewa Zięba, Andrzej Zych). Podczas burzliwej dyskusji radni PiS zarzucili oponentom, że ich decyzja podyktowana jest naciskiem Brukseli i strachem, że Stary Sącz zostanie odcięty od unijnych funduszy.
– Jak trzeba, to stoją pierwsi przed ołtarzem, a jeśli chodzi o pieniążki, to zrobią wszystko, żeby je dostać. Z naszego narodu próbuje się zrobić niewolników, którzy za kilka euro zrobią wszystko. Jest mi wstyd za to, co panowie robią. Już mieliśmy problemy z uchwaleniem tej deklaracji. Dobrze wszyscy pamiętamy jak burmistrzowie do tego podchodzili, przestrzegając nas żebyśmy deklaracji nie przyjmowali, bo nie dostaniemy pieniędzy – oburzył się radny Robert Rams.
– Komu to przeszkadza, że chronimy wartości rodziny? To nie jest uchwała przeciwko komuś. Nikt nie występuje przeciwko ludziom, którzy mają takie, a nie inne skłonności. Wystąpiliśmy przeciwko ideologii. Ale nie może być tak, że jedna grupa będzie chroniona, a druga deptana przez tych, którzy profanują wartości katolickie. Skoro tamci ludzie domagają się żeby szanowano ich, ja domagam się żeby szanowano moje wartości. Jeśli pogrzebiemy Dekalog, wszystko przepadnie. Nie głosujmy nad tym – apelowała Maria Marmuszewska
– Otrzymałem pismo z prokuratury w sprawie uchwał podjętych w 2019 roku z prośbą o przesłanie tekstu uchwały oraz o informację dotyczącą stanowiska rady w tej sprawie: czy się zmieniło, czy nie. Daleko mi do tego, żeby ruszać czyjekolwiek sumienia, robić się lepszym, czy gorszym katolikiem. Nie ma znaczenia co ja o tym myślę. Ale mam obowiązek odpisać prokuraturze. Żeby jednak poznać stanowisko rady, o które prosi prokuratura, muszę mieć Wasze głosy w tej sprawie – tłumaczył przewodniczący.
W ramach demonstracji braku zgody na wycofanie uchwały radna Lidia Szewczyk (PiS) odśpiewała na sesji Bogurodzicę.
Ani argumenty radnych PiS, ani pieśń, nie przekonały jednak większości starosądeckich rajców. Uchwałę uchylono.