Będzie bojkot meczu z Piastem Gliwice, jako kara za słowa prezesa Sandecji

Będzie bojkot meczu z Piastem Gliwice, jako kara za słowa prezesa Sandecji

Kibice Sandecji zamierzają bojkotować najbliższy mecz z Piastem Gliwice. Powodem są słowa wypowiedziane przez prezesa klubu sportowego – Grzegorza Haslika w Regionalnej Telewizji Kablowej. 

– Stwierdził, że woli obiekt o pojemności 4500, gdyż będzie łatwiejszy w utrzymaniu od obiektu o pojemności 8200 – podkreślają kibice.

Fani Biało-Czarnych chcą zamanifestować swoje niezadowolenie i zapowiadają, iż na najbliższym meczu nie będzie prowadzony doping oraz nie zostaną wywieszone flagi. Mają nadzieję, że ich decyzja zostanie zrozumiana przez piłkarzy.

–  Doskonale wiedzą, iż całym sercem wierzymy w ich utrzymanie się w Ekstraklasie, czego dowody dajemy podróżując za nimi po całej Polsce – wyznają fani sądeckiej drużyny.

W odpowiedzi na słowa prezesa MKS Sandecja, kibice informują, że traktują je bardzo poważnie i takie stwierdzenia uderzają w nich bezpośrednio, gdyż od dłuższego czasu walczą o budowę stadionu na 8200 miejsc.

– Jesteśmy bardzo zawiedzeni słowami pana Haslika, słowami którymi zaprzeczył wszystkiemu o co walczymy oraz wpisał się w niezrozumiałą dla nas retorykę osób, które za wszelka cenę promują minimalistyczne wizje obiektu sportowego dla Sandecji – dodają. 

Zwracają także uwagę, że gdy organizowali manifestację i podejmowali inne działania dotyczące budowy stadionu, prezes Haslik stwierdził, że nie będzie się wypowiadał na ten temat.

– Jak się okazuje teraz jednak mógł … – kwitują rozgoryczeni. 

Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że zarząd Sandecji wyda w tej sprawie oświadczenie. 

Poniżej fragment rozmowy z Regionalnej Telewizji Kablowej.

Redaktor Wojciech Molendowicz: Marek Oleniacz, prezes spółki Sądecka Infrastruktura Miejska, który jest operatorem tego przetargu, zapowiedział, że stadion będzie liczył 4,5-5 tys. miejsc, a jedno krzesełko ma kosztować ok. 10 tys. zł. Kibice mówią, że to zdecydowanie za mało miejsc.

Grzegorz Haslik: – Musimy się mierzyć z realiami i zmieścić w budżecie 50 mln zł, jakie jest na to przeznaczone. Zależy, jakie wpłyną oferty. Jeżeli budżet pozwoli, to zrobimy więcej krzesełek.

W.M. – Na co lepiej postawić: na większą ilość krzesełek, czy wyposażyć stadion w taką infrastrukturę, która by pomogła obiektowi zarabiać np. centrum konferencyjne?

G.H. – Myślę, że ta druga możliwość jest lepsza. Wybudowanie stadionu to jedno, a utrzymanie go to druga sprawa. Trzeba wziąć pod uwagę, że stadion będzie własnością miasta, a klub będzie dzierżawcą. Dobrze by było, żeby stadion na siebie zarabiał.

Fot. Klaudia Kulak

AKTUALIZACJA

Prezes spółki wydał oświadczenie. Przeczytacie je poniżej.

Grzegorz Haslik: moją wypowiedź na temat stadionu opacznie zrozumiano

 

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama