Adrian Zandberg o MO-BRUKu: biznes to nie jest święta krowa

Adrian Zandberg o MO-BRUKu: biznes to nie jest święta krowa

,,Korzenna jest bardzo ładnym miejscem, środowiskiem, w którym ludzie żyją i chcą żyć” – mówili mieszkańcy podczas wczorajszego spotkania z posłanką Darią Gosek-Popiołek i posłem Adrianem Zandbergiem w sprawie zakładu odzysku odpadów w Niecwi. Rozmowa toczyła się wokół starań firmy o rozbudowę i przebudowę siedziby oraz zwiększenie wydajności przetwarzania odpadów. Jak podkreślał poseł Zandberg, samo zainteresowanie posła czy posłanki sprawą to nie wszystko, kluczowe jest bowiem zaangażowanie mieszkańców, którzy mogą nawet stać się stroną w prowadzonym postępowaniu.

Pierwsze spotkanie mieszkańców gminy Korzenna z posłanką Darią Gosek-Popiołek (Lewica Razem) w sprawie działalności firmy Mo-BRUK odbyło się w lutym, o czym informowaliśmy TUTAJ.

Zarówno wtedy, jak i wczoraj najbliżsi sąsiedzi zakładu utylizacji odpadów w Niecwi skarżyli się na odór, hałas, pył, zanieczyszczenie potoku, czy zabrudzoną od kół samochodowych drogę. Tym razem zwracali też uwagę na auta ciężarowe, które, według ich opowieści, często parkują na poboczu przed prywatnymi posesjami, tym samym stwarzając zagrożenie i utrudniając poruszanie się innym uczestnikom ruchu.

Sprawa dotycząca wniosku firmy Mo-BRUK o pozwolenie na zmianę proporcji przetwarzanych odpadów, a tym samym przetwarzanie większej ilości odpadów niebezpiecznych, który spotkał się z protestem okolicznych mieszkańców, jest wciąż w toku. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadził kontrole, które, jak mówi posłanka Gosek-Popiołek, zaczęły potwierdzać słowa protestujących – na przykład w kwestii uciążliwego zapachu.

Firma Mo-BRUK nie zgadza się z ustaleniami WIOŚ, o czym poinformowała nas ostatnio rzeczniczka przedsiębiorstwa, Izabela Hals. – Spółka w dalszym ciągu kwestionuje stanowisko WIOŚ w tej sprawie i wystąpiła do Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców o włączenie się do postępowania celem wyeliminowania nieprawidłowych działań WIOŚ – relacjonowała.

Podczas wczorajszego spotkania z mieszkańcami, Daria Gosek-Popiołek przedstawiła, co udało się już zrobić w związku ze sprawą i jakie są kolejne plany i możliwości.

– W ciągu ostatnich kilku miesięcy kontaktowałam się z Inspektorem Ochrony Środowiska i innymi instytucjami, pytając o to, czy są kontrole i jak one są częste. Odbyłam też wstępną rozmowę w jednym z ministerstw na temat tego, jakie są możliwości wsparcia państwa, jeśli chodzi o wprowadzenie pewnego rygoru związanego z uciążliwym zapachem, składowaniem odpadów niebezpiecznych – wyliczała między innymi.

Obecnie trwa sprawdzanie, czy granulat wytwarzany przez Mo-BRUK z przetworzonych odpadów faktycznie może być materiałem budowlanym, czy jest zgodny z Krajową Oceną Techniczną, jednak jak zaznaczała, KOT skupia się bardziej na fizycznych niż chemicznych właściwościach danego wyrobu. Sprawdza to WIOŚ i Powiatowa Inspekcja Nadzoru Budowlanego.

Nowe plany firmy

We wrześniu w Biuletynie Informacji Publicznej gminy Korzenna pojawiło się zawiadomienie o nowych planach spółki Mo-BRUK. Firma stara się o ,,rozbudowę i przebudowę miejsc przetwarzania i magazynowania odpadów”, w tym także o zwiększenie wydajności instalacji. Choć planowany montaż zadaszenia, czy dodatkowe ekrany akustyczne są okolicznym mieszkańcom na rękę, to ich sprzeciw ponownie budzą plany zwiększenia wydajności zakładu.

Więcej informacji na temat starań firmy oraz stanowisko spółki w tej sprawie znajdziesz TUTAJ.

– Dzisiaj byliśmy w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie, która uzgadnia tę inwestycję. Złożyliśmy pismo, w którym zwracaliśmy uwagę RDOŚu, że działalność tego przedsiębiorstwa jest uciążliwa, że pojawiają się wątpliwości odnośnie jego funkcjonowania i że ważne jest, aby w procesie uzgadniania przebadać wszystkie elementy działania, odbyć wizję lokalną, kontaktować się i sprawdzić w jaki sposób to wszystko działa – mówiła wczoraj posłanka Gosek-Popiołek, która zarówno w Krakowie, jak i w Korzennej pojawiła się wraz z posłem Adrianem Zandbergiem (Lewica Razem).

Jak wyjaśniła, udało się jej namówić Zandberga na przyjazd do Korzennej, ponieważ dzięki temu, że jest aktywnym posłem, może być bardzo dużym wsparciem, jeśli chodzi o rozmowę z odpowiednimi organami.

Poseł i posłanka zaproponowali mieszkańcom Niecwi, aby skorzystali z możliwości, jaką jest rozprawa administracyjna. W jej ramach mieszkańcy mogą uczestniczyć w postępowaniu, brać udział w wizji lokalnej i ewentualnie pozwala to też na powołanie biegłych. Dotyczy to osób, które mieszkają w odległości do 100 metrów od terenu firmy.

– Kluczowe jest tutaj to, abyście państwo wystąpili jako strona. Bo są sprawy, których nie będzie w stanie załatwić poseł, nie będzie w stanie załatwić reprezentant społeczny, nie będzie w stanie wywalczyć wasz wójt. Są sprawy, które jesteście w stanie wywalczyć wtedy, kiedy sami wchodzicie jako strona – mówił Adrian Zandberg.

Poseł podkreślał, że ważnym jest, aby mieszkańcy działali wspólnie, zgodnie i nie dopuszczali do kłótni między sobą.

– Biznes to nie jest święta krowa. W tej sprawie powinien być wspólny front władz, samorządu i instytucji, które stoją na straży ochrony środowiska. Będziemy rozmawiać o tym w ministerstwie. Muszę przyznać, trochę mnie dziwi, że milczą nowosądeccy posłowie PiSu. Interes biznesu naprawdę nie może być ważniejszy od prawa ludzi do normalnego życia, w czystym, zdrowym środowisku – skwitował.

Decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach

W związku z planami zakładu odzysku odpadów w Niecwi, rozpoczęło się postępowanie zmierzające do wydania przez wójta gminy Korzenna decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.

– Wynik całej procedury jest efektem rozmów i uzgodnień. Decyzja środowiskowa teraz nie jest potrzebna na zwiększenie ilości przetwarzanych odpadów, ona jest potrzebna do pozwolenia na budowę. Określa, jakie warunki musi spełnić wnioskodawca, chcąc zrealizować przedsięwzięcie określone we wniosku, tak aby nie wpływało w żaden sposób ujemnie na środowisko. Ta decyzja jest dokumentem bardzo poważnym, rozbudowanym – wyjaśniał obecny na wczorajszym spotkaniu wójt Leszek Skowron.

Jak dodał decyzja oparta będzie przede wszystkim na załączniku do złożonego przez firmę Mo-BRUK wniosku. Jest to 600-stronicowy ,,Raport oddziaływania na środowisko”. Dokument jest obecnie analizowany przez pracowników Urzędu Gminy.

Z raportem zapoznają się także współpracownicy posłanki Darii Gosek-Popiołek – specjaliści od ochrony środowiska i prawnicy.

Wójt gminy Korzenna podkreślał również, że nie tylko od opinii władz gminy, czy mieszkańców zależy przygotowywana decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach.

– W procedurze występujemy do takich instytucji jak sanepid, Wody Polskie, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska i Urząd Marszałkowski, za którym stoi również Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska – mówił.

Mieszkańcy mają czas do 11 października na zgłaszanie swoich uwag i wniosków. Podczas wczorajszego spotkania wójt zapowiedział jednak, że postara się ten termin przedłużyć.

Posłanka Daria Gosek-Popiołek obiecała protestującym pomoc w przygotowaniu uwag. Zapewniała, że w każdej chwili mogą się kontaktować z nią lub z Zuzanną Jakowicką, przedstawicielką nowosądeckich struktur partii Lewica Razem, która również obecna była na spotkaniu.

Mo-BRUK

Niestety na spotkaniu nie zjawił się żaden przedstawiciel firmy Mo-BRUK. Wcześniej jednak poseł i posłanka otrzymali drogą mailową oświadczenie prezesa Józefa Mokrzyckiego, o którym poseł Zandberg wspomniał w rozmowie z mieszkańcami.

Prezes firmy Mo-BRUK tłumaczył, że nie może pojawić się na spotkaniu. Zapewniał, że firma działa zgodnie z obowiązującymi normami i ważna jest dla niej dobra relacja z lokalną społecznością. Budowa kolejnych ekranów akustycznych i zadaszenie części terenu zakładu to elementy modernizacji, które mają korzystnie wpłynąć na komfort życia okolicznych mieszkańców.

fot. KNB

Reklama