Sprawą zajęła się policja i prokuratura rejonowa w Białymstoku.

Prokurator Maciej Płoński w rozmowie z dziennikarką Gazety Krakowskiej informuje, że ciało sądeczanina znaleziono na otwartej przestrzeni. Sekcja zwłok dała jednoznaczne potwierdzenie, że przyczyną śmierci 66-latka było powieszenie. Tożsamość mężczyzny potwierdzono na podstawie  znalezionych przy nim dokumentów. Mieszkaniec Nowego Sącza miał przy sobie także bilety na pociąg, więc do Białegostoku dotarł najprawdopodobniej koleją.

Wciąż czekamy na stanowisko Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku w tej sprawie.

Przypomnijmy, że poszukiwania 66-latka trwały od 24 listopada.

Nie wiadomo dokładnie, kiedy mężczyzna wyszedł z domu, ponieważ mieszkał sam. Jednak jak podała policja, było to w okresie od 23 listopada od godziny 8:00 do 24 listopada do godziny 11:20.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Kazimierz Karpiel związany był z poprzednimi władzami Kasy Zapomogowo-Pożyczkowej firmy Newag. Tuż przed jego zaginięciem na jaw wyszło zniknięcie z KZP 648 tysięcy złotych. Braki na koncie wykrył nowo powołany zarząd i nowa komisja rewizyjna. 22 listopada na spotkaniu o sprawie poinformowano członków Kasy, o czym pisaliśmy TUTAJ.

Dwa dni później rodzina 66-latka odnalazła list, ktory pozostawił w pustym domu. Mężczyzna w wiadomości  wyjaśniał, że nie radzi sobie z sytuacją związaną z tym, że został niesłusznie pomówiony o udział w procederze wyprowadzenia pieniędzy z Kasy. Więcej TUTAJ.