81. rocznica likwidacji getta w Nowym Sączu. Estera Lawner: ,,jestem wdzięczna i dziękuję wam tysiąckrotnie”

81. rocznica likwidacji getta w Nowym Sączu. Estera Lawner: ,,jestem wdzięczna i dziękuję wam tysiąckrotnie”

– Od chwili, gdy dowiedziałam się, co zrobiliście w Nowym Sączu dla pamięci o żydowskich obywatelach, którzy zostali zamordowani przez nazistów podczas II wojny światowej, jestem pełna wdzięczności i emocji – mówiła podczas wczorajszych uroczystości ocalała z Holokaustu Estera Lawner. Od tragicznych wydarzeń minęło 81 lat.

Nowy Sącz pamięta o 17 tysiącach Żydów zamieszkujących niegdyś nasz region, których Niemcy wywieźli i zamordowali w obozie zagłady w Bełżcu. O pamięć dba Sądecki Sztetl. W tym roku w uroczystościach wzięła udział m.in. ocalała z Holokaustu sądeczanka Estera Lawner oraz Anna Grygiel-Huryn. Obie panie nie kryły wzruszenia.

Likwidacja getta w Nowym Sączu rozpoczęła się 23 sierpnia 1942 roku o godzinie 6:00. Akcja trwała od 23 do 28 sierpnia. Przez ten czas trzema transportami kolejowymi wywożono Sądeczan do komór gazowych obozu zagłady w Bełżcu. W obozie życie straciło około 10 tysięcy mieszkańców Nowego Sącza, ale też ludzi z okolicznych miast i wsi. Skalę zagłady pokazuje powojenna liczba powracających do rodzinnego miasta – było to ponad 120 osób, które jednak szybko opuszczały komunistyczną Polskę.

Wczoraj (23 sierpnia) w Nowym Sączu o godzinie 18:45 odbył się Spacer Historyczny „Śladami Zagłady”. Wyruszył z parkingu pod ,,Panoramą”, by dotrzeć na apel pamięci, przeczytany w Miejscu Pamięci upamiętniającym Ofiary Holokaustu na Sądecczyźnie (przy ul. Tymowskiego).

– Od chwili, gdy dowiedziałam się, co zrobiliście w Nowym Sączu dla pamięci o żydowskich obywatelach, którzy zostali zamordowani przez nazistów w okresie II wojny światowej, jestem pełna wdzięczności i emocji. Gdy wybuchła wojna, miałam dwa lata. Miałam siedmioletniego brata. Wraz z napadem Niemców na Polskę dużo ludzi uciekło na Wschód. Mój ojciec i jego brat nie chcieli uciekać. Moja mama ze mną, moim bratem i ciocią z bliźniakami, którzy byli w moim wieku, wyruszyliśmy – wspominała tamte czasy Estera Lawner.

W drodze rodzina Estery została zatrzymana przez urzędników państwowych. Ciocia i mama zostały zapytane, czy chcą iść dalej, czy zwrócić. Ciocia wraz z bliźniakami zawróciła, mama wraz z dwójką dzieci powiedziała, że idzie dalej.

– Dzięki temu, dzisiaj stoję przed wami – zaznaczyła  Estera Lawner. Jej ciocia, kuzyni i większość rodziny zostali zamordowani.

Finalnie wraz z mamą znaleźli się na Syberii, potem  – w Uzbekistanie. Choć niemal całe życie Estera mieszkała w Izraelu i Stanach Zjednoczonych, na pytanie skąd pochodzi, odpowiada dumnie, że pochodzi z Polski – z Nowego Sącza. Język polski jest dla niej jedynym, którym mówi bez obcego akcentu. Mama śpiewała jej polskie piosenki, które Estera pamięta do dzisiaj.

– Po wojnie wróciliśmy do Wrocławia. Chciałam odwiedzić Nowy Sącz, ale nie było pieniędzy a podróże. To jest coś niezwykłego, dotknąć wyryte tutaj na tablicy imiona dziadków i kuzynów. To jakby powrócić ich do życia i być z nimi. Nie bardzo wiem jak podziękować wam, młodym ludziom. Jesteście czwartym pokoleniem po wojnie i wy zwróciliście pamięć o tych, którzy przez te wszystkie lata byli zapomniani. Wyrażam wdzięczność i chcę podziękować tysiąckrotnie  za szlachetność i wasz wysiłek włożony w przywrócenie pomięci o zamordowanych – mówiła ocalała z Holokaustu Estera Lawner.

Czytaj także: Akt wandalizmu przy dworcu PKP w Nowym Sączu. Policja bada sprawę [ZDJĘCIA]

Fot. Adrian Maraś 

Reklama