Nowy Sącz: zmarł sądecki znachor Marek H.

Nowy Sącz: zmarł sądecki znachor Marek H.

Marek Haslik, zatrzymanie

Sądecki znachor Marek H., nie żyje.  Jak informuje „Gazeta Krakowska” zmarł w szpitalu aresztu śledczego w Krakowie. W lutym 2017 roku Sąd Rejonowy w Nowym Sączu uznał, że Marek H.  jest winny śmierci półrocznej dziewczynki z Brzeznej. Został skazany na trzy i pół roku więzienia i karę grzywny. Sąd orzekł ponadto przepadek na rzecz Skarbu Państwa ponad 61 tysięcy złotych uzyskanych przez znachora z tytułu porad pseudo – medycznych . Uzasadnienie wyroku było tajne.

Prokurator postawił znachorowi  dwa zarzuty. Pierwszy dotyczył kierowania rodzicami dziewczynki w sposób, który doprowadził do nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka.

– Uznaję oskarżonego za winnego popełnionego czynu polegającego na narażeniu ich małoletniej córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia na skutek niedożywienia i skrajnego wyniszczenia jej organizmu, a w konsekwencji nieumyślnego spowodowania jej śmierci – mówił sędzia Grzegorz Król

Marka H., uznano też winnego świadczenia usług medycznych bez wymaganych uprawnień i za pieniądze.

W sądzie pojawili się wówczas licznie zwolennicy znachora.

-Jest niewinny. Nie dawał żadnych leków, miał dar leczenia. Gdyby lekarze nam pomogli, to byśmy do niego nie przyszli – mówili ludzie, którzy korzystali z jego usług.

Dziewczynka zmarła w połowie kwietnia 2014 roku. Według ustaleń biegłych przyczyną śmierci było niedożywienie i skrajne wycieńczenie. W grudniu 2015 roku skazano na pół roku więzienia rodziców zmarłej Madzi. Zarzucono im  znęcanie się nad dzieckiem  oraz nieumyślne spowodowanie jego śmierci. Małżeństwo nie trafiło do więzienia, ponieważ areszt tymczasowy zaliczono na poczet zasądzonej kary. Decyzją sądu, przez dwa lata Joanna i Michał P., mieli  pracować na rzecz osób starszych.

Marek H. wnioskował o umorzenie, albo o odroczenie wykonania wyroku. Uzasadniał swój wniosek złym stanem zdrowia. Sąd odrzucił taką jego wniosek.

Z zawodu był kierowcą i magazynierem. Przyjmował ludzi, którzy przychodzili do niego po uzdrowienie przy ul Radzieckiej 1a. w Nowym Sączu.

Obszerne reportaże o znachorze można obejrzeć TUTAJ

oraz TUTAJ.

(red, MCH, ilustracja: prtscr)

 

Co z posadą Marty M. w PFRON? Były senator Stanisław Kogut: drzwi się nie zamykały, tylu było przyjaciół

 

 

 

Reklama