Zestawienie urody Waldemara i inteligencji Małgorzaty

Zestawienie urody Waldemara i inteligencji Małgorzaty

Rozmowa z Waldemarem Malickim – dyrektorem artystycznym Festiwalu Wirtuozerii i Żartu Muzycznego Fun&Classic w Nowym Sączu

– Muzyka poważna może być niepoważna?

– Po pierwsze określenie muzyka poważna jest trochę nieprecyzyjne. Niestety trudno jest znaleźć perfekcyjne określenie. Ja mówię muzyka artystyczna, choć też nie do końca jest to trafne, bo ktoś może powiedzieć, że inne rodzaje muzyki również mają charakter artystyczny. Chodzi generalnie o „muzykę muzealną”, czyli tę, którą pisano dawniej, którą uznajemy za klasyczną, mimo że w czasach, w których powstawała, klasyczną nie była, bo miała charakter rozrywkowy. Czy muzyka może być niepoważna? Ze wszystkiego można żartować. Parodiuje się literackie dzieła, znawcy literatury chętnie w swoim środowisku żartują sobie z klasyków. Żartuje się z dzieł plastycznych, zwłaszcza figuratywnych, czyli można domalować Mona Lisie brodę. Tak samo można żartować z muzyki klasycznej. W historii muzyki nic to nie zmienia.

– Jakie były początki Festiwalu Wirtuozerii i Żartu Muzycznego? To Pan trafił do Sącza czy Sącz do Pana?

– To było zaraz po tym jak założono miasto Nowy Sącz, bo Stary oczywiście już był. Wtedy po raz pierwszy tu przybyłem (śmiech). Zdaje się, że jeszcze nie było wtedy budynku obecnego MCK Sokół, grałem w Sączu koncert i być może dałem się już wtedy poznać jako ktoś, kto ma ewidentny defekt intelektualny, który można wykorzystać. Sądeczanie, z Leszkiem Zegzdą na czele, zgłosili się do mnie z prośbą o spotkanie. Dostałem propozycję organizacji takiego festiwalu. Ponieważ to była pierwsza tego typu propozycja w moim życiu, więc nie wiedziałem, jak to będzie wyglądać i ją przyjąłem.

– Po 21 latach nie żałuje Pan? (…)

Całą rozmowę przeczytasz w najnowszym DTS. Kliknij i czytaj za darmo on-line:

Reklama