Nie ma jeszcze dokładnego bilansu zdarzeń, w których interweniowali sądeccy strażacy ubiegłej nocy. Wiadomo jednak, że wyjeżdżali około 160 razy i wciąż działają. Ze wszystkich stron naszego regionu dopływają coraz to nowsze doniesienia o zniszczeniach, jakie poczynił wiatr. Co chwilę słychać dźwięk syren alarmowych.
Jak przyznaje Paweł Motyka zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu, do godziny 3. noc była dość spokojna, później jednak zaczęły spływać zgłoszenia.
– Jest dużo uszkodzonych dachów, między innymi na kościele i szkole, wiele połamanych drzew, dużo uszkodzonych garaży ,,blaszaków”, zniszczone banery reklamowe, połamane znaki i tablice informacyjne – wymienia strażak.
Służby interweniowały w całym regionie, jednak najwięcej wyjazdów było w gminach: Podegrodzie, Chełmiec, Łososina, Gródek nad Dunajcem, Korzenna.
– Na razie zajmujemy się obsługą interwencji. Nie zliczamy nawet komunikatów. Działają zarówno strażacy PSP, jak i OSP i staramy się jak najszybciej dotrzeć, zabezpieczać, bo właściwie cały czas wieje, choć trochę słabiej. Najważniejsze żeby pomóc ludziom – podkreśla st. bryg. Motyka.
fot. Michał Karwala