Około 30 domów w Librantowej, Koniuszowej i najbliższych okolicach uszkodziła trąba powietrzna, która przeszła dzisiaj wraz z gwałtowną burzą i gradem przez Sądecczyznę. Obraz, jaki wyłania się na miejscu jest tragiczny. Pozrywane dachy, zniszczone budynki gospodarcze, pozostałości dachów rozrzucone po osiedlach. Części budynków znajdują się na łąkach, a nawet na słupach.
Już dzisiaj wiadomo, że straty, jakich w ciągu kilkunastu minut doznali mieszkańcy Sądecczyzny są ogromne. Wichura wraz z gradem wielkości kurzych jajek uderzyła około godziny 17. W ciągu kilku minut zastała noc, a zdezorientowani kierowcy próbowali szukać schronienia obok wiat przystankowych, czy na prywatnych posesjach. Premier deklaruje pomoc.
– Żadnego z mieszkańców Sądecczyzny, którzy ucierpieli w wyniku przejścia trąby powietrznej przez Piątkową, Librantową, Koniuszową i inne miejscowości, nie zostawimy bez wsparcia. Pomoc będzie koordynować na miejscu Ryszard Pagacz – Wicewojewoda Mał. oraz Z-cy Komendanta Woj. PSP – zapewnia premier Mateusz Morawiecki. O tym pisaliśmy tutaj.
Pomoc potrzebna jest tu i teraz, nie za miesiąc. Mieszkańcy liczą, że nie zostaną sami z tak tragicznym losem.
O 21.15 w Domu Kultury Mogilnie zebrał się sztab kryzysowy, w którym udział wezmą m.in. wicewojewodowie: Józef Leśniak i Ryszard Pagacza. Będą ustalać plan działania. Na miejscu cały czas pracują strażacy PSP i OSP. Wspierają mieszkańców Librantowej i okolic, zabezpieczając plandekami budynki lub to, co z nich zostało.
Wcześniejsze publikacje dotyczące zdarzenia:
- 30 domów uszkodzonych w Librantowej. Premier Morawiecki deklaruje wsparcie dla Sądecczyzny
- Trąba powietrzna nad regionem. Wiatr zrywa dachy, zalane ulice, mieszkańcy bez prądu
- Ogromny grad wielkości śliwek i kurzych jaj. Burze przetaczają się przez region
Fot. Iwona Kamieńska
Czytaj też: