Zanim woda popłynęła z kranów. Wodociągowe wspomnienia sprzed 100 lat

Zanim woda popłynęła z kranów. Wodociągowe wspomnienia sprzed 100 lat

 Nie sposób przywołać wszystkich zasłużonych na rzecz budowy pierwszego wodociągu w Nowym Sączu. Warto jednak przypomnieć chociaż kilka ze znamienitych postaci, których wiedza, zaangażowanie i determinacja pomogły rozpocząć, przeprowadzić i zakończyć budowę miejskiego wodociągu. Wśród nich znajduje się między innymi dwóch prawników i czterech inżynierów, a przede wszystkim wielu innych pracujących na placu budowy. Dzięki nim dziś w kranach płynie woda, a obiekty powstałe na początku XX wieku to perełki architektoniczne i techniczne, których czas się nie ima.

Pierwszy wodociąg powstał w Nowym Sączu w 1465 r. Kazimierz Jagiellończyk wydał wtedy w Krakowie przywilej na podstawie, którego mieszkańcy grodu nad Dunajcem i Kamienicą dostali pozwolenie na doprowadzenie do miasta wody z Roszkowic. Wzgórze Roszkowice to ważne miejsce na wodociągowej mapie Nowego Sącza. Odegra znaczącą rolę także 440 lat później. Wodociąg zbudowany w XV w. nie przetrwał do czasów współczesnych. Nie wiadomo, kiedy uległ zniszczeniu. Ze źródeł historycznych wynika natomiast, że pod koniec XVIII w. funkcjonowały jeszcze studnie zasilające pierwszą sądecką sieć wodociągową.

W poszukiwaniu źródła

Impulsem do poszukiwania wody i budowy wodociągu pod koniec XIX w. stały się katastrofalne w skutkach pożary, które miały miejsce w Nowym Sączu. Władze miasta miały świadomość, że bez stabilnego i bezpiecznego źródła wody nie da się funkcjonować. W 1895 r. ówczesny burmistrz miasta Lucjan Lipiński sprowadził do Nowego Sącza profesora Politechniki Lwowskiej Józefa Rychtera, który miał zbadać wydajność źródeł wody w Roszkowicach. Pierwszy wodociąg miał być zasilany właśnie z Roszkowic. Badania potwierdziły przydatność wody do celów spożywczych. Problemem okazała się jednak wydajność źródeł – wystarczająca za czasów Kazimierza Jagiellończyka, ale zbyt niska kilkaset lat później dla prężnie rozwijającego się miasta. Wydajność źródeł w Roszkowicach wynosiła tylko około dwóch litrów na sekundę (dziś efektywność jednego z zakładów uzdatniania wody Sądeckich Wodociągów wynosi 205 litrów na sekundę!). Do sprawy zaopatrzenia miasta w wodę powrócono za czasów urzędowania burmistrza dra Władysława Barbackiego. Sprawy nabrały rozpędu w 1904 r., kiedy burmistrz zaprosił do współpracy wybitnego specjalistę od wodociągów inżyniera Romana Ingardena, kierownika świeżo zakończonej inwestycji wodociągowej w Krakowie. Ingarden objął nadzór nad sprawami wodociągowymi w Nowym Sączu. Drugą bardzo ważną postacią, zasłużoną przy budowie miejskiego wodociągu był inżynier Kazimierz Górski. Burmistrz Władysław Barbacki miał szczęście do ludzi, którzy byli fachowcami w swoich dziedzinach. Jedna z najważniejszych inwestycji w Nowym Sączu znalazła się w dobrych rękach. Prace rozpoczęły się od poszukiwania stabilnego źródła zaopatrzenia w wodę. Kazimierz Górski wyliczył, że wodociąg musi dawać 62 litry wody na sekundę. Jego plany i obliczenia zakładały, że miasto do połowy XX w. będzie miało 44 tys. mieszkańców. Patrzył, więc na inwestycję dalekowzrocznie, chcąc zapewnić bezpieczeństwo dostaw wody nie tylko dla ówczesnych mieszkańców, ale także dla przyszłych pokoleń. Po nieudanych próbach poszukiwania wody w Roszkowicach rozpoczęto prace w Dąbrowie Polskiej, Biegonicach i okolicach Starego Sącza. Ale i tam, chociaż woda miała bardzo dobre parametry (fizykochemiczne i mikrobiologiczne), było jej niewystarczająco dla zaopatrzenia miasta. Wiosną 1905 r. Kazimierz Górski zdecydował, o przeniesieniu poszukiwań terenów wodonośnych na lewy brzeg Dunajca. Na terenie gminy Świniarsko natrafił na obfity zasób wody gruntowej. Pobrane próbki wody przesłano do Zakładu Powszechnego do Badania Środków Spożywczych w Krakowie. Badania wykazały, że woda jest zdatna do picia. Dodatkowo miała ważną cechę – stabilną temperaturę. Woda niezależnie od pory roku miała 7 stopni Celsjusza. Kolejnym krokiem, po znalezieniu źródła wody, było wyznaczenie stref ochronnych. W tej sprawie zwrócono się do Urzędu Górniczego w Jaśle. W wyniku urzędowego dochodzenia, przeprowadzonego w marcu 1906 r., wyznaczono teren ochronny o powierzchni 34 ha i 23 arów.

Burzliwe dyskusje i przepychanki

Zanim Rada Miasta podjęła decyzję o budowie wodociągu, dwa lata trwały dyskusje i polemiki. Przeciwnicy inwestycji podnosili jej wysokie koszty oraz przedstawiali alternatywne projekty, nie poparte jednak badaniami i analizami. Krytyka płynęła przede wszystkim od oponentów politycznych i kandydatów na radnych – w tamtym czasie odbyły się wybory uzupełniające do Rady Miasta. Pretendujący do funkcji radnych nie wahali się użyć w walce o stanowisko ważnych projektów inwestycyjnych, w tym właśnie planowanego przedsięwzięcia wodociągowego. Do walki włączyło się także popularne pismo „Mieszczanin”, które nie szczędziło krytyki Władysławowi Barbackiemu i jego współpracownikom. Burmistrz miał przeciwko sobie również Towarzystwo Właścicieli Realności, które stanowiło dużą siłę opozycyjną. Władze miasta broniły się analizami, publikacjami dla mieszkańców wyjaśniającymi potrzebę przeprowadzenia inwestycji. Burmistrz Barbacki zaprosił nawet do Nowego Sącza wybitnych ekspertów, którzy jednoznacznie opowiedzieli się za projektem inżyniera Kazimierza Górskiego. W końcu po licznych debatach w wrześniu 1908 r. 25 radnych (spośród 26 obecnych) podjęło decyzję o budowie wodociągu miejskiego według projektu inż. Górskiego i pod kierownictwem inż. Romana Ingardena. Decyzja Rady Miasta nie ucięła polemik, ale zdecydowanie zbliżyła Nowy Sącz do rozpoczęcia inwestycji.

Inwestycja od 100 lat

Budowa wodociągu w mieście rozpoczęła się na wiosnę 1911 r. Prace były prowadzone bardzo sprawnie i szybko, dlatego już w czerwcu 1912 r. uruchomiono pompy wodociągowe w Świniarsku, które tłoczyły wodę do zbiornika na wzgórzu Roszkowice. Następnie przystąpiono do prac związanych z przyłączeniem budynków do sieci wodociągowej i kanalizacyjnej (ta ostatnia również została zbudowana w tamtym okresie). Prace przerwał wybuch I wojny światowej.

Do dziś przetrwały z tamtego okresu dwa sztandarowe obiekty, czyli zbiornik wody czystej w Roszkowicach i zakład pomp w Świniarsku. Znajdują się w bardzo dobrym stanie. Nie wymagają gruntownych remontów. Co rano ze zbiornika w Roszkowicach woda płynie do kranów mieszkańców Nowego Sącza. Ludzie, którzy z ogromnym zaangażowaniem forsowali inwestycję wodociągową w początkach XX w. stworzyli przedsięwzięcie, które przetrwało już ponad 100 lat i pewnie nie podda się czasowi przez następne stulecie.

Sądeckie Wodociągi

Materiał przygotowany na podstawie publikacji „100 lat sądeckich wodociągów”, Jerzy Leśniak, Leszek MigrałaNowy Sącz 2012 r.

Zdjęcia: Archiwum Sądeckich Wodociągów

Reklama