Nieco przypadkiem, a już na pewno trochę przy okazji i odrobinę jako skutek uboczny pewnego eksperymentu, przydarzyła się nam zabawna historia. Kogo oczywiście śmieszy, tego śmieszy, ale niektórym powinna dawać do myślenia. Zresztą nad czym się tu wiele zastanawiać. O pewnych rzeczach wiedzieliśmy bez specjalnego majstrowania przy granacie.
W czasach, kiedy ruchy emancypacyjne przetaczają się przez świat szybciej niż kolejne huragany, kiedy w polityce kobiety mają zapewnioną odpowiednią ilość miejsc (parytet), kiedy wyspecjalizowane instytuty badawcze martwią się, że za mało jest kobiet na kierowniczych stanowiskach, a damskie pensje niższe niż facetów na podobnych funkcjach, trafia w nasze ręce „raport”, który temu wszystkiemu zaprzecza. Otóż (…)