Nowy Sącz. Czy Jaromir Nohavica zasłużył na kulturalne rozgrzeszenie?

Nowy Sącz. Czy Jaromir Nohavica zasłużył na kulturalne rozgrzeszenie?

15 grudnia w Nowym Sączu, w ramach cyklicznej imprezy VII Dni Czeskie zaplanowano między innymi koncert „Muracki śpiewa Nohavicę”. Ciekawe wydarzenie, właśnie z powodu koncertu piosenek Nohavicy wywołało wzburzenie sądeckiego prawnika – Wojciecha Gąsiorowskiego.

– Z żalem i niedowierzaniem  przyjąłem informację, że Nohavica ma i  aktywnie  głosi poglądy  określane jako „proputinowskie”. Przyjął nadane mu  przez Putina rosyjskie odznaczenie. Wcześniej pojawiły się informacje, że w okresie  komunistycznego totalitaryzmu był tajnym współpracownikiem  czechosłowackiej bezpieki. Miałem  nadzieję, że to był jakiś incydent, ale nie wygląda na to.  Wymagałbym od niego, i od wszystkich takich jak on poetów, artystów, ludzi kultury,  jednoznacznego stanowiska co do Putina i tej wojny. Nie wystarczy mi stwierdzenie „nie popieram”. To trochę mało. Chciałbym usłyszeć: „zdecydowanie, jednoznacznie potępiam”. Tak się powinien zachować człowiek, który staje po właściwej stronie.  Bo w innym przypadku poezja Nohavicy, w której pełno słów o przyjaźni, wolności, miłości, ma prawo być odebrana jako pełna hipokryzji – mówi Wojciech Gąsiorowski w rozmowie z dts24.

Nohavica do Nowego Sącza nie przyjedzie. Jego koncerty zaplanowane po wybuchu wojny na Ukrainie zostały odwołane – między innymi w Katowicach, Krakowie oraz Gdańsku.

W Nowym Sączu piosenki czeskiego barda maaśpiewać Antoni Muracki – pieśniarz, muzyk, poeta, kompozytor, satyryk,  który od  1998 roku  tłumaczy i wykonuje utwory Nohavicy. Przez wiele lat był również jego menadżerem. Sam Nohavica – niegdyś ulubiony artysta radiowej Trójki był w Polsce bardzo popularny i bardzo lubiany. Sympatia Polaków nieco przybladła po ujawnieniu, że był niegdyś współpracownikiem czeskiej bezpieki i donosił na artystów żyjących przed 1989 rokiem na emigracji: Karela Kryla i Pavla Kohouta. Potwierdził, przyznał się do trudnej przeszłości. Fani pozostali podzieleni. Jedni mu wybaczyli, inni nie.

W wywiadzie jakiego udzielił w marcu tego roku „Gazecie Wyborczej” Nohavica tłumaczył dlaczego nie zdecydował się zwrócić przyznanego w 2018 roku rosyjskiego medalu.

– Nie jestem zwolennikiem prezydenta Putina. Nigdy go nie popierałem i nie popieram. Jestem przeciwny tej nieszczęsnej wojnie w Ukrainie. Jest mi żal, że w Polsce mówi się tylko o moim Medalu Puszkina. Otrzymałem go, bo przez wiele lat tłumaczyłem i śpiewałem pieśni Bułata Okudżawy i Włodzimierza Wysockiego. To nie jest medal od prezydenta Putina. To odznaczenie Federacji Rosyjskiej, które jest wręczane od czasów prezydentury Borysa Jelcyna i dostało go tysiące Europejczyków. I ja go dostałem. Za śpiewanie, a nie za propagandę – mówił.

Z prośbą o komentarz poprosiliśmy Małgorzatę Brodę z MCK Sokół, która organizuje „Dni Czeskie”.

Po pierwsze – ja nie zapraszałam Jaromira Nohavicy na koncert do Nowego Sącza. Zaproszenie dotyczy polskiego artysty, w żaden sposób nie zaangażowanego politycznie. Co innego gdyby to była poezja promująca w jakikolwiek sposób idee socjalistyczne, zaangażowana w promowanie moralnie wątpliwych wartości. Nie byłoby wówczas u nas miejsca dla takiej twórczości. Uważam jednak, że nawet ze świadomością, że artysta, którego piosenki mamy usłyszeć miał w przeszłości epizod z którego nie jest dumny i który przynosi mu ujmę, powinniśmy zastanowić się czy nie czas wpisać to w historię. Jeśli była wina, była skrucha, to kiedyś musi być koniec pokuty, bo nam galerie i sale koncertowe w pewnym momencie opustoszeją, gdy okaże się, że każdy z artystów w jakiś sposób zgrzeszył – mówi w rozmowie z dts24 Małgorzata Broda.

Nohavica  był współpracownikiem czechosłowackiej służby bezpieczeństwa od 1986 roku. Miał pseudonim „Mirek”. Współpracę podjął po tym, jak bezpieka chciała go ukarać więzieniem za niepoprawne politycznie piosenki. Przekazywał informacje m.in. na temat swoich spotkań z innym czeskim pieśniarzem Karelem Krylem. Jak zapewniał – nie powiedział nic, co mogłoby komukolwiek zaszkodzić. Przeprosił na swój sposób: „Byłem z jedną dziwką, ale siedziałem z nią tylko w kawiarni, do pokoju nie poszliśmy”.

 

 

 

Czytaj też:

strzałka w dół

„Essa” zwycięzcą plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku 2022

Reklama