Wierni z parafii „kolejowej” uruchomili anielskie skrzydła i obdarowali Sądeckie Hocpicjum

Wierni z parafii „kolejowej” uruchomili anielskie skrzydła i obdarowali Sądeckie Hocpicjum

dary od parafii kolejowej dla sądeckiego hospicjum

Dla załogi i podopiecznych Sądeckiego Hospicjum to była niespodzianka. Dla jezuitów z parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Nowym Sączu i dla wiernych, którzy odpowiedzieli na apel zakonników – była to okazja, aby uczynić coś dobrego. Zebrali 30 tysięcy złotych i obdarowali placówkę, której misją jest niesienie ulgi ludziom w terminalnych stadiach choroby.  Pieniądze wymieniono na sprzęt, który pomoże w opiece nad pacjentami.

Anioł Sądeckiego Hospicjum powrócił do nas. Ojcowie jezuici podczas mszy świętych w listopadową niedzielę zorganizowali zbiórkę pieniędzy, za które zakupiono kardiomonitor, cztery koncentratory tlenu, trzy ssaki medyczne oraz elektryczny rotor. W imieniu parafii z darami przybył do nas ojciec proboszcz Bogdan Długosz. Serdecznie dziękujemy inicjatorom zbiórki oraz wszystkim darczyńcom z parafii kolejowej, którzy ofiarowali datki na tacę. Dobro zawsze powraca. Bóg zapłać! – dziękował Mieczysław Kaczwiński, dyrektor Sądeckiego Hospicjum.

Podczas konferencji, na której przekazano informację o parafialnej akcji, ojciec Bogdan Długosz opowiedział o wzruszeniu jakiego doświadczył w październiku odbierając z rąk gospodarzy placówki statuetkę Hospicyjnego Anioła. Te emocje posłał dalej wśród wiernych, uruchamiając lawinę dobra.

Reprezentuję naszych parafian. To dzięki nim udało się zakupić sprzęt potrzebny chorym. Chcemy wspierać Was nie tylko modlitwą i z ogromną radością przekazujemy ten sprzęt. Niech dobrze służy – mówił zakonnik.

Gościem konferencji była także wiceprezydent miasta Tarnowa – Dorota Krakowska. Jak wyjaśniał Leszek Zegzda, prezes Towarzystwa Przyjaciół Chorych Sądeckie Hospicjum, Nowy Sącz i Tarnów chcą dzielić się swoimi doświadczeniami w zakresie organizacji opieki nad chorymi. Nowy Sącz ma hospicjum. W Tarnowie nie ma takiej placówki,  funkcjonuje tam natomiast opieka wytchnieniowa, której w Nowym Sączu brakuje.

Placówki, w której dziś jestem możemy wam tylko zazdrościć. Jesteśmy przygotowani na prowadzenie hospicjum u siebie, niestety choć występowaliśmy do NFZ o kontrakt, otrzymaliśmy odpowiedź negatywną. Mamy nadzieję, że to się zmieni, tymczasem korzystamy z okazji, aby uczyć się na Waszych doświadczeniach. W zamian służymy  kontraktu wsparciem w zakresie opieki wytchnieniowej, która działa u nas od czterech lat, oraz w zakresie wypożyczalni sprzętu służącego rehabilitacji osób przewlekle chorych – mówiła wiceprezydent Tarnowa.

 

 

Nowy Sącz. Miejsce, do którego często zaglądają anioły, ma już dwa skrzydła…

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama