– Wraz z Ryszardem Nowakiem przechodzi do historii tzw. wariant partyjny w wyborze prezydenta Nowego Sącza – powiedział w programie Regionalnej Telewizji Kablowej politolog dr Marcin Poręba z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.
Od kilku dni w Nowym Sączu komentuje się przygotowywane do podpisania porozumienie opozycyjnych partii oraz organizacji (PO, Nowoczesna, SLD, KOD, KO), które zamierzają wystawić wspólnego kandydata na prezydenta oraz jedną listę do Rady Miasta.
– Sądeckie społeczeństwo zmęczone jest partyjnymi działaczami w miejskich strukturach i jeszcze tej jesieni skończy się w Nowym Sączu wariant obsadzania według partyjnego klucza intratnych stołków w ratuszu czy miejskich spółkach. A tak jest obecnie i wszyscy to widzą – mówił w RTK sądecki politolog.
– Dlaczego powiedziałem, że wraz z odejściem Ryszarda Nowaka z ratusza kończy się wariant partyjny, skoro tak wielu uważa, że szyld Prawa i Sprawiedliwości daje kandydatowi w Nowym Sączu ogromną przewagę nad konkurencją? Wyjaśnię dlaczego tak uważam. Oczywiście szyld partyjny jest w Nowym Sączu ważny, ale największe szanse na prezydenturę ma taka osoba, która skupi wokół siebie różne środowiska. I nie chodzi tu o środowiska partyjne, ale takie, którym zależy, żeby Nowy Sącz się zmienił.
Dr Poręba dodał również:
– Sądecka grupa opozycyjna nie ma lidera, co łatwiej pozwoliłoby pogodzić różne idee tam reprezentowane i być mocniejszym przeciwnikiem dla PiS, ale druga strona też nie dopracowała się wyraźnego lidera. Naprzeciw siebie stają dwie drużyny bez wyraźnych liderów (…) Zjednoczenie szerokiej opozycji w Nowym Sączu i wystawienie wspólnej listy do Rady Miasta da efekt synergii i ta lista ma szansę na wiele miejsc w nowej radzie. Na pewno będzie to więcej mandatów niż ma obecnie Platforma Obywatelska, bowiem zauważa się w mieście ok. 20 procent poparcia dla środowisk opozycyjnych do PiS.
fot. archiwum prywatne Marcina Poręby
Czytaj też: