24-latek wyszedł z domu w niedzielę około południa i słuch po nim zaginął. Istniało ryzyko, że odbierze sobie życie. Nie było czasu do stracenia. Na pomoc ruszyły wszystkie możliwe służby ratunkowe, w tym strażacy, policja, grupy poszukiwawcze, GOPR i prywatne osoby na quadach.
Rodzina zaniepokojona zniknięciem mężczyzny i tym, że nie ma z nim kontaktu zawiadomiła policję około godziny 22.00. Okazało się, że mieszkańca Mszany Dolnej nie było w domu od południa. Przed północą do działań zostali zadysponowani strażacy.
,,Już o 23 część naszych druhów ruszyła prywatnie na poszukiwania. Po zaalarmowaniu w pełnym zastępie udaliśmy się na miejsce koncentracji sił i środków. Poszukiwania były prowadzone w większości na górze Grunwald oraz ul. Zielonej. Wiele osób włączyło się również prywatnie w poszukiwania przy wykorzystaniu prywatnych samochodów terenowych czy quadów” – relacjonują strażacy OSP Mszana Dolna.
W zorganizowanych poszukiwaniach brało udział 14 policjantów, 42 strażaków z państwowej i ochotniczej straży pożarnej (JRG Limanowa, OSP: Mszana Dolna, Mszana Górna, Kasinka Mała, Kasina Wielka, Niedźwiedź, Łętowe, Łostówka, Pogorzany), 10 ratowników Grupy Podhalańskiej GOPR oraz 6 ratowników z Podhalańskiej Grupy Poszukiwawczej.
Jak poinformowała naszą redakcję asp. Jolanta Batko, rzeczniczka limanowskiej Policji, przed godziną 2:00 odnaleziono poszukiwanego 24-latka w miejscowości Mszana Dolna. Mężczyzna został przekazany załodze ratownictwa medycznego.
Tym razem akcja poszukiwawcza zakończyła się sukcesem. O tym co robić w przypadku zaginięć bliskich, na co zwrócić uwagę i gdzie udać się po pomoc, informujemy w artykule: ,,Znikają” nagle, a rodzinie grunt osuwa się spod nóg. 24 godziny to mit.
Fot. ilustr. dts24.pl
