Ależ to były emocje! W meczu 30. kolejki rozgrywek nowosądeckiej Ligi Okręgowej piłkarze Kolejarza Stróże pokonali w Łużnej ŁKS aż 7:5!
Podopieczni trenera Roberta Święsa dokonali wyjątkowej rzeczy: po pierwsze urządzili sobie wielki festiwal strzelecki, zaś po drugie wygrali mecz mimo iż przegrywali już 3:5!
Czytaj również: NAPASTNIK SANDECJI: „TO JUŻ W ZUPEŁNOŚCI WYSTARCZY” [WYWIAD]
Gole dla stróżan zdobywali Mirosław Bąk (trzy), Rak (dwa), Artur Przetacznik i Jan Krok.
Czytaj również: KAROL „BOSY WIRUS” TROJAN Z REKORDEM POLSKI! WYNIK TO PONAD 82 KM! „TO JEST TO”
A tak sezon w wykonaniu klubu ze Stróż podsumował prezes Kolejarza Bolesław Dywan:
– W rundzie wiosennej nasi zawodnicy zebrali się pod wodzą nowego trenera (Robert Święs zastąpił na tym stanowisku Stanisława Szpyrkę – przyp. red.) i przyszły wyniki. Drużyna była wreszcie dobrze zorganizowana. Trenerowi pomagał Mirosław Matusik i to ten duet wyprowadził zespół na prostą. Wcześniej mieliśmy bowiem problemy nawet z wyjazdami na mecze… Do dzisiaj zresztą musimy płacić za to kary. Wiem tyle, że zawodnicy postawili weto, ale nie chciałbym o tym szerzej mówić… Jesienią było źle, ale przyszła wiosna i drużyna została odmieniona jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – cieszy się prezes Dywan.
Kolejarz rozgrywki zakończył ostatecznie na całkiem dobrym dziewiątym miejscu w ligowym zestawieniu. Klub ze Stróż wywalczył 38 punktów.
Odwiedź konto autora na Twitterze
Fot. R.Szurek