Tylicz, DK 75: spłonął Chrysler. Wezwano śmigłowce LPR. Cztery osoby ranne, choć kierowca mówił, że jechał sam…

Tylicz, DK 75: spłonął Chrysler. Wezwano śmigłowce LPR. Cztery osoby ranne, choć kierowca mówił, że jechał sam…

Wypadek zdarzył się około godz. 10.3o. na drodze krajowej nr 75. Z relacji świadka zdarzenia wynika, że samochód uderzył w przepust, po czym zapalił się. Na pomoc poszkodowanym wezwano pogotowie – zarówno to „tradycyjne” jak i lotnicze.

Droga w wyniku wypadku była całkowicie zablokowana.

Kierujący, obywatel Ukrainy z niewyjaśnionych przyczyn stracił panowanie nad kierownicą, auto wypadło z drogi i uderzyło w przepust. Samochodem jechało pięć osób z kierowcą. Dwie osoby w stanie poważnym zostały przetransportowane do szpitala przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Dwie inne – karetką pogootowia. Policja ustala przebieg zdarzenia – mówił w rozmowie z dts24 sierż sztabowy Bartosz Izdebski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Na miejsce pospieszyli także strażacy z Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej w Krynicy Zdroju oraz druhowie – ochotnicy z Tylicza .

Palił się samochód marki Chrysler Cruiser na zagranicznych tablicach rejestracyjnych. Pojazd znajdował się na środku jezdni blokując ruch w obu kierunkach jazdy. Kierowca, obywatel Ukrainy znajdował się poza pojazdem. Z informacji uzyskanych od niego wynikało, że auto zapaliło się po uderzeniu w przepust drogowy. Utrzymywał, że  podróżował sam. Podczas podawania środków gaśniczych na płonący samochód, zauważyliśmy dwie inne osoby –  jedną stojącą, a drugą leżącą w odległości około 120 m od miejsca zdarzenia. Wzywały pomocy. Kolejne dwie osoby znajdowały się w pobliskich zaroślach, z widocznymi obrażeniami. W sumie czterech poszkodowanych to byli obcokrajowcy” – relacjonują służby prasowe straży pożarnej.

Strażacy udzielili całej czwórce pierwszej pomocy i wyznaczyli lądowisko dla śmigłowców LPR. Dwie osoby zostały przetransportowane śmigłowcami, a pozostałe – karetkami do szpitali. Akcja ratownicza trwała 3,5 godziny.

 

zdjęcia: Andrzej Jojczyk i PSP Nowy Sącz

Reklama