Samochodem jedziemy do Limanowej, kierując się ul. Leśną i Kasprowicza do ośrodka pod Łysą Górą. Tam na parkingu przy leśniczówce zostawiamy samochód, dalej ruszamy rowerem.
Proponowana trasa jest łagodniejsza, ale jeśli ktoś chce ekstremalnych doznań, może wybrać wyjazd pod górę w miejscu, gdzie kończy się ul. Leśna i po ostrym skręcie w prawo zaczyna ul. Kasprowicza.
Wybierając tę opcję jedziemy prosto w górę bardzo stromą kamienistą drogą. My jednak wybieramy szlak tzw. drogą krzyżową, drogą oznakowaną kapliczkami z kolejnymi stacjami drogi krzyżowej.
Ruszamy z parkingu w górę, obok ośrodka wypoczynkowego i placu zabaw. Właściwie droga sama prowadzi. Kapliczki są kolejnymi punktami prowadzącymi nas wprost na Miejską Górę. Trasa momentami jest stroma, kamienista, prowadzi przez las, ale po pokonaniu pierwszego największego podjazdu, robi się niemal płasko.
Ostatni odcinek to łagodna jazda drogą wśród pól. Tą trasą dojeżdżamy na Miejską Górę. Tu obowiązkowo wychodzimy na platformę widokową, by podziwiać szczyty Beskidu Sądeckiego. Obok są ławeczki, sklepik, plac zabaw – można więc poświęcić chwilę na relaks i podziwianie Limanowej i okolic z góry. Drogę powrotną nieco urozmaicamy.
Początkowy odcinek pokonujemy jak wcześniej, ale na pierwszym skrzyżowaniu (oznakowanym) wybieramy drogę na wyciąg narciarski Limanowa Ski. Znów leśna, kamienista droga, tym razem prowadząca w dół. Po wyjechaniu z lasu można pokusić się o ekstremalny bieg z rowerem schodkami do ośrodka na szczycie.
Jest tam mnóstwo atrakcji, poczynając od pysznego pstrąga, poprzez atrakcje dla dzieci aż po plażę. To świetne miejsce na kolejne chwile relaksu, zwłaszcza po pokonaniu ze stu schodów prowadzących na szczyt.
Jeśli wybierzemy opcję z jazdą dalej, jedziemy nad dolną stacją narciarską, już asfaltową drogą, i dalej skręcamy w prawo, jadąc asfaltem główną, choć niezbyt szeroką drogą. Następnie po przejechaniu ok. 3 km, za przystankiem autobusowym skręcamy w prawo w ul. Kasprowicza i tą drogą (ok. 1 km) wracamy pod ośrodek na parking.
Joanna Biel
