Nelson Canencia z Ekwadoru: „Nowy Sącz jest dla mnie jak dom”

– Nowy Sącz jest dla mnie jak dom – mówi Nelson Canencia z Ekwadoru, który w ten sposób podsumowuje swoje wrażenia i odczucia z dwóch wizyt w tym mieście. To właśnie tutaj zrozumiał, że taniec jest tym, czemu pragnie poświęcić swoje życie.

Na co dzień Nelson Canencia pracuje w urzędzie statystycznym w Ekwadorze. Na trwającym obecnie Święcie Dzieci Gór jest przede wszystkim dyrektorem szkoły tańca Yachay Wasi, która reprezentuje Ekwador na tym Festiwalu.

To nie jego pierwsza wizyta

Nelson Canencia był już wcześniej w Nowym Sączu. 15 lat temu przyjechał do tego miasta jako 13-letni chłopiec i zarazem uczestnik Festiwalu Święta Dzieci Gór. – Gdy przyjechałem tutaj z powrotem, to miałem wrażenie jakbym nigdy stąd nie odjechał –mówi Nelson Canencia.

Ze swojego pierwszego pobytu na Sądecczyźnie pamięta głównie centrum Nowego Sącza i okoliczne miejscowości, których nazwy jednak okazały się zbyt trudne do zapamiętania. Jak twierdzi to właśnie tutaj – w Nowym Sączu – 15 lat temu podjął decyzję, aby swoje życie poświęcić tańcu. Stało się to po jego występie na scenie w rynku, gdy wśród wieczornych świateł zobaczył tłumy ludzi zgromadzone w centrum. Wtedy to mając 13 lat zdecydował, że kocha i chce to robić.

Nowy Sącz jest dla niego jak dom

Dyrektor często podkreśla, że Nowy Sącz jest dla niego niczym dom, a ludzie są niezwykle przyjaźni. Grupa, która przyjechała na tegoroczny festiwal również podziela jego zachwyt. Na dzieciach miasto robi duże wrażenie i jest czymś innym oraz niespotykanym często w Ekwadorze. W szczególności, że większość uczestników pochodzi z małych miejscowości i terenów głównie rolniczych. Dla nich ten wyjazd jest czymś wyjątkowym. Zaznaczają, że to niesamowite zobaczyć takie miasto i to miasto, w którym ludzie odnoszą się z szacunkiem do przepisów.

To nie ostatni raz tutaj

Nelson Canencia zapewnia, że jeszcze sam chce wrócić do Nowego Sączą, a nawet mieć tutaj swój własny dom. Więcej o grupie z Ekwadoru znajduje się TUTAJ.