Tłumy na pogrzebie Ojca Franciszkanina Krzysztofa Smoły w Ropie

Tłumy na pogrzebie Ojca Franciszkanina Krzysztofa Smoły w Ropie

Piękny słoneczny dzień – sobota 25 maja, dla wielu nie był jednak takim, jakim być powinien. Tłumy wiernych a wśród nich rodzice, rodzeństwo, brat ks. Grzegorz Smoła wikariusz parafii Matki Bożej Różańcowej w Piasecznie oraz kilkudziesięciu księży i zakonników, wzięło udział w uroczystościach pogrzebowych zmarłego tragicznie ojca Krzysztofa Smoły (na zdjęciu po lewej), zapalonego kolarza, który miał raptem 44 lata.

Na rowerze z najlepszymi

Ojciec Krzysztof Smoła miał, prócz Boga, inną ogromną pasję. Mowa o kolarstwie. Trenował na pełnych obrotach w wolnym od posługi czasie. Brał udział w wyścigach, ciesząc się coraz to lepszymi wynikami. Nie one były jednak dla niego najważniejsze – liczyła się wspomniana pasja. Mając ją, czuł, że żyje mogąc przy tym głosić Słowo Boże.

Na zdjęciu poniżej pamiątkowy obrazek rozdawany w trakcie uroczystości pogrzebowych (fot.R.Szurek)

W 2017 roku na mecie wyścigu Mediolan-San Remo poznał Sylwestra Szmyda, byłego polskiego kolarza szosowego, jednego z najlepszych w naszym kraju, uczestnika m.in. Giro d’Italia, Vuelta a Espana czy Tour de Pologne. Dzięki niemu miał okazję do wspólnych treningów z trzykrotnym mistrzem świata w kolarstwie zawodowym liderów – słynnym Peterem Saganem.

Śp. o. Krzysztof Andrzej Smoła OFM, syn Zdzisława i Franciszki z d. Trojanowicz, urodził się 21. lipca 1975 r. w Szymbarku. Do Zakonu Braci Mniejszych wstąpił 14. sierpnia 1994 r. w Zakliczynie. Pierwszą profesję zakonną złożył 15. sierpnia 1995 r. w Zakliczynie, profesję uroczystą 4. października 1999 r. w Krakowie. W latach 1995-2001 studiował filozofię i teologię w Wyższym Seminarium Duchownym w Krakowie – Bronowicach. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk abpa Wiktora Skworca w dniu 19. maja 2001 r. w Krakowie. Pełnił posługę duszpasterską jako wikariusz domu i parafii, ekonom domu oraz gwardian w klasztorach we Włoszech: w San Remo, La Spezia i Pietra Ligure. Od grudnia 2012 r. należał do Wspólnoty w San Remo, której był gwardianem” – można przeczytać o zmarłym na portalu pl.aleteia.org.

Nikt się tego nie mógł spodziewać

Ojciec Krzysztof wziął udział w tegorocznej edycji Klasyku Beskidzkiego. Miał być dobry wynik i dojazd do mety, po wszystkim zasłużony odpoczynek. Niestety nie udało się. Obrażenia po wypadku jakiego doznał na trasie były na tyle poważne, że wysiłki lekarzy nie pomogły. W poniedziałek 20 maja, czyli kilka dni po tych tragicznych wydarzeniach i dzień po kolejnej rocznicy uzyskania święceń, w Centrum Urazowym Medycyny Ratunkowej i Katastrof w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, Cristoforo odszedł do Pana.

Ścigał się jako amator, ale był zawodowym kolarzem w realizacji dobra – powiedział w trakcie mszy pogrzebowej jeden z księży.

Wiele łez poleciało po przemówieniu Ewy, dwudziestoparolatki pochodzącej z Uścia Gorlickiego, która dziękowała swojemu przyjacielowi za nadzieję wlaną w serce w trudnych chwilach oraz za bycie życiowym drogowskazem.

Ojciec Krzysztof Smoła ‒ polski franciszkanin zakorzeniony w liguryjskiej ziemi, wszystkim znany jako Cristoforo, ma szansę zostać pierwszym księdzem-kolarzem o światowej sławie” – można przeczytać na łamach witryny ltc-lancut.pl w artykule z ub. roku pt. „Polski ksiądz, który próbuje zostać mistrzem świata w kolarstwie”. Ogromna szkoda, że taki człowiek w tak młodym wieku w tak niecodziennych okolicznościach musiał opuścić ziemski padół. 

Odwiedź konto autora na Twitterze

Źródło/fot:

własne;

archiwum prywatne;

Liturgiczna Służba Ołtarza parafii pw. św. Anny w Bieczu;

ltc-lancut.pl;

pl.aleteia.org

Reklama