Sześć przykazań Rektora Krzysztofa Pawłowskiego

Sześć przykazań Rektora Krzysztofa Pawłowskiego

WSB-NLU jubileusz

Kamil Zbozień, „dowódca” fundacji Rób To Co Kochasz i wydawca biografii Krzysztofa Pawłowskiego przyznał się, że łzy napłynęły mu do oczu na widok wchodzącego do sali audytoryjnej doktora i wiwatującego tłumu jego „dzieci”.

Co takiego ma w sobie ten człowiek, że na jedno hasło zjawia się w malutkim Nowym Sączu blisko pół tysiąca absolwentów rozsianych po całym świecie?  Kim jest ten facet? –  pyta Kamil Zbozień, choć on doskonale już to wie.

Adam Szymczak, jeden z jego diamentów, zapowiadając książkę  pisze, że bogate życie Rektora Krzysztofa Pawłowskiego to gotowy scenariusz na film. Jest tu wszystko, czego wymaga się od dobrej historii: niezwykły bohater, wielkie marzenia i plany, które pozwalają iść do przodu pokonując przeszkody, mimo wielu przeciwności losu. A po drodze na ten wymarzony szczyt – same perypetie, zwroty akcji, kryzysy i niepowodzenia. Sukcesy mieszają się tu z porażkami. Łzy i emocje zdenerwowania z ciepłem, uśmiechem i pogodą ducha. To, że wydajemy w RTCK historię człowieka – legendy sprawia, że czuję dumę i wyróżnienie – wyznaje.

Książkę już można zamawiać w wirtualnej księgarni wydawnictwa RTCK. 24 listopada pachnące drukiem egzemplarze powędrują w świat do „dzieci” rektora i do wszystkich ciekawych tej historii. Wszyscy, którzy złożą zamówienie  w przedsprzedaży, otrzymają egzemplarz z autografem Krzysztofa Pawłowskiego.

Jeśli ktoś nadal zastanawia się czy warto, spróbujemy pomóc.

Nie będziemy przekonywać swoimi słowami. Najpierw przypomnimy sześć przykazań Krzysztofa Pawłowskiego, które daje studentom od początku istnienia WSB-NLU i które przywołał podczas sobotnich uroczystości jubileuszu uczelni:

Po pierwsze – kochajcie innych ludzi. Kochajcie w szerokim słowa znaczeniu, obdarzajcie ich zaufaniem i róbcie wszystko, aby Wam można było ufać. Tego zaufania wciąż w Polsce jest mało. Mam już 75 lat. Parę razy ludzie nadużyli mojego zaufania i cóż z tego, jeśli tysiące ludzi mogę dziś obdarzyć zaufaniem wzajemnym…

Po drugie – bądźcie twardzi, uparci i konsekwentni.

Po trzecie – zawsze pamiętajcie, że rozum i wiara góry przenoszą.

Po czwarte – uwierzcie, że możecie zdobywać świat i bądźcie pewni, że sukces zależy od wiedzy, umiejętności i pracy. Najmniej od talentu.

Po piąte – zawsze pamiętajcie o swoich ojczyznach. O tej największej – Polsce, o najważniejszej – rodzinie, ale także o rodzinie WSB – NLU.

I po szóste: bądźcie lojalni wobec kolegów ze studiów.  Nasza uczelnia zawsze tym się wyróżniała, że nawet  po wielu latach, ten znaczek otwierał serca.

Jakie są „owoce” działania rektorskich przykazań w życiu?

Oto tylko kilka przykładów z którymi pospieszyli tuż po weekendowym spotkaniu na ul. Zielonej alumni:

Marta Godzisz: Wiecie, jakie hasło widniało na ścianie w murach mojej Uczelni? „marzenia zamieniamy w rzeczywistość” – niby banał, a jednak nie wszędzie takie hasła czytamy. Tam właśnie – w ukochanym Nowym Sączu – nauczyłam się o te marzenia walczyć i zrozumiałam, że ode mnie tylko zależy to, czy naprawdę staną się rzeczywistością! Człowiek, który na każdym etapie dopingował do działania – niesamowity Krzysztof Pawłowski – o swoich studentach mówił „nieoszlifowany diament”, a absolwentów traktował jak swoje dzieci. To ogromna duma i radość móc być częścią tej wyjątkowej społeczności! Wczorajszy zjazd absolwentów i blisko pół tysiąca osób z całej Polski wypełniony był wzruszeniem, wdzięcznością, radością  i spotkaniami z wyjątkowymi, naprawdę wyjątkowymi osobami.

Anna Szczepaniak: Ten WIELKI CZŁOWIEK wiele zmienił w moim życiu. Studiując, miałam spore kłopoty zdrowotnie i to wtedy zyskałam okazję bezpośredniej rozmowy z Rektorem Pawłowskim. Zaszczepił we mnie wiarę, że mogę wszystko, że nie tylko mogę skończyć studia, ale też pokonać wszelkie przeciwności losu. Miał rację. Nie dość, że ukończyłam studia z wyróżnieniem, to pokonałam chorobę i żyję spełniając się zarówno zawodowo, jak i zwyczajnie jako człowiek. Do dziś Pan Rektor zaskakuje mnie wiadomościami, które wysyła od czasu do czasu i zawsze wtedy mobilizuje mnie do rozrachunku z życia i jeszcze bardziej wytężonej pracy nad swoimi słabościami. Często czuję się jak taka mała córeczka tatusia, której wspaniały ojciec nie tylko daje dobre rady, ale też namacalny przykład jak potężna moc tkwi w skromności. Inauguracja nowego roku akademickiego co rok dla mnie jest okazją do wspomnień… było ciężko być samotną matką, pracować na pełnym etacie, walczyć z chorobą i w tym wszystkim jeszcze studiować. Ale było warto. Kroczę przez życie jako inny człowiek, odmieniony świadomością swojej wartości. Za to Panie Rektorze dziękuję z całego serca.

Katarzyna Świderska: Jestem jednym z Jego diamentów. Szlifowanych przez wiele lat. Błyszczę swoim blaskiem. Znam swoją wartość i wiem ile osiągnęłam dzięki Niemu. Dziś uświadomiłam sobie, ile to już lat odkąd wyleciałam z gniazda, wypłynęłam na głębokie wody, nieść z dumą dyplom tej uczelni  i kaganek światowej wiedzy polskim przedsiębiorcom lat 80- tych i 90-tych. Pamiętam ten ogień wlewany w nasze serca, tą pewność, że jesteśmy najlepsi! Padłeś ? Powstań! Jesteś z WSB-NLU. Pozbawiał nas kompleksów, wskazywał na cały świat i mówił, że tam jest nasze miejsce. I miał rację. Chciałam zostać psychologiem a zostałam specem od brandingu i to cholernie dobrym. Gdyby nie słowa zachęty Rektora i te amerykańskie standardy pewnie nie miałabym odwagi być sobą, bezkompromisowo pewną swego zdania. Szukającą rozwiązań gdzie inni widzą tylko problem. Dziś stałam obok Niego i czułam wdzięczność. Morze wdzięczności. Za Jego odwagę, za wartości które nam wpajał, za miłość do Uczelni, do Ojczyzny, do Wolności, za moc więzi – dziś mówimy na to networking  – których tworzenia nas uczył na swoim przykładzie. Szanowny Rektorze, Legendo – za to wszystko wielkie dziękuję. Wspaniale było znów porozmawiać, stanąć obok, powspominać. Wrócić w te mury, poczuć jedność 🙂

Łukasz Smolarski: Moja Alma Mater. Uczelnia, która dała mi przyszłość. Założyciel i Rektor, Krzysztof Pawłowski wizjoner, przedsiębiorca roku Ernst & Young, dokonał rzeczy niemożliwej. Na końcu świata, w małym miasteczku z trudnym dojazdem stworzył Uczelnię, która w latach 90, biła wszystkie rankingi w kategorii Uczelni Niepaństwowych. Do miasta przyjeżdżali studenci z całego świata. Ja sam pamiętam w grupie ludzi z Nepalu, Chin, Kanady, USA, którzy wcześniej często nie wiedzieli gdzie leży Polska, a dzięki Rektorowi otrzymali wykształcenie, które procentuje każdego dnia. Nie da się tego opisać. Właśnie minęło 30 lat od powstania Szkoły. Ponad 500 Absolwentów z całego świata powróciło aby spotkać się w ten jeden dzień. Jestem dumny, ze mogłem  ukończyć Wyższą Szkołę Biznesu – National-Louis University. Niesamowici ludzie, niesamowici wykładowcy, niesamowita atmosfera i to rozbudzenie poczucia pewności siebie i przygotowanie na podróż życia -vniewiarygodne. Szkoła zmieniła mnie z zamkniętego w sobie, bojącego się o przyszłość dzieciaka w odważnego mężczyznę, przygotowanego na zderzenie z dorosłym życiem. Ten uśmiech Rektora, ta dobroć i chęć pomocy, ale też zawsze wysłuchanie – towarzyszą mi po dziś dzień i sam staram się tak zachowywać wobec innych. Dziękuję. Pisząc to mam łezki w oczach i chciałbym cofnąć się do tych czasów. Mam nadzieje, ze moje dzieci tez będą mogły ukończyć Tą Uczelnię. To takie małe marzenie, kolejne  – aby wróciła na szczyty rankingów.

Jeśli ktoś chce podzielić się swoim wspomnieniem związanym z WSB-NLU i z Rektorem Krzysztofem Pawłowskim – czekamy. Będziemy publikować. Przysyłajcie co Wam serce podpowiada na adres [email protected] ;

Wiadomość zatytułujcie hasłem: „diament” 😉

zdjęcie w nagłówku: Iwona Kamieńska, zdjęcia w galerii – ze zbiorów absolwentów WSB-NLU

Czytaj też:

Wyższa Szkoła Biznesu – NLU. Trzydzieści lat. 17 tysięcy dyplomów. To miejsce ma moc

Nowa inwestycja WSB-NLU. Powstaje kompleks, który zaspokoi wszystkie potrzeby studentów

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama