Stanisław Śmierciak, który od 40 lat ocala chwile od zapomnienia został… emerytem

Stanisław Śmierciak, który od 40 lat ocala chwile od zapomnienia został… emerytem

8 września, w plenerze pod pensjonatem MAJA wznoszono toasty za pomyślność w nowym etapie życia człowieka – instytucji, który przez 40 lat ocala od zapomnienia ludzi i wydarzenia z Sądecczyzny. Ikona sądeckiego dziennikarstwa,  Stanisław Śmierciak – najstarszy redaktor „Gazety Krakowskiej”, po ponad 40 latach owocnej pracy odchodzi na zasłużoną emeryturę. Jednak obiecał, że nie da o sobie zapomnieć.

Nie czuję się tym, który się żegna, chyba że znakiem krzyża świętego – powiedział.

Zasłużonemu sądeckiemu dziennikarzowi podziękowania składali koledzy z pracy, przyjaciele, politycy, mundurowi i wdzięczni Czytelnicy.

Stanisław Śmierciak przez ponad 40 lat był wzorem pilnej pracy. Osoby współpracujące z nim podkreślają jego dociekliwość i umiejętność pracy nad kolejnym wydaniem w trybie  „na wczoraj”.

Czytelnicy znają go z tego, że witał jak i żegnał mieszkańców Sądecczyzny, tworząc kroniki narodzin jak i relacje z pogrzebów zasłużonych dla regionu. Słynie też z tego, że zawsze pojawia się tam, gdzie dzieje się coś ważnego z zadziwiającą prędkością, choć nikt nie widział go w roli kierowcy 😉

Podczas swojego święta, Stanisław Śmierciak w swoim stylu nie odpuścił – tworzył relację z XVI Mistrzostw Nowego Sącza w Grillowaniu, z imprezy której jest jednym z pomysłodawców.

– Gazeta Krakowska Staszka Śmierciaka nie żegna, bo nie przystoi żegnać człowieka tak młodego duchem. Chciałbym powiedzieć, niezależnie od pana Stanisława, że w redakcji cały czas jest dla niego miejsce i jest jego biurko. Wierzymy, że nadal będziemy mogli liczyć na jego teksty, wrzucane o drugiej w nocy. Dziękujemy mu za to, co dla nas zrobił i mamy nadzieję, że jeszcze zrobi – takie wyrazy wdzięczności złożył Jerzy Sułowski – redaktor naczelny.

– Jak redakcja poradzi sobie bez redaktora Śmierciaka? – pytał ze śmiechem Jerzy Gwiżdż, zastępca prezydenta Nowego Sącza. – To mój przyjaciel od dziecka. Dla mnie zawsze będzie tym najważniejszym redaktorem sądeckim. 

Jerzy Gwiżdż przytoczył też wiersz na cześć dziennikarza, napisany przez sądeckiego satyryka, który postanowił nie zdradzać swoich personaliów nikomu poza Stanisławem Śmierciakiem:

Staszek Śmierciak ma w swym życiu moc kreacji.
Czasem jest to nasz sądecki paparazzi,
częściej jednak jest redaktorem z bystrym okiem,
dobrym sercem
i humorem.
Wszędobylski, dociekliwy, metodyczny,
bardzo lubi być krytyczny.
Więc niejeden polityk ma go dość,
Staszek Śmierciak to po prostu równy gość!

– Kronikarzu Sądecczyzny! Mamy nadzieję, że twoje miękkie i szlachetne pióro nie zostanie odłożone na półkę, lecz będzie dalej pisało dla nas – tak podziękował \ zastępca dyrektora Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego Wiesław Kądziołka.

– Panie Stanisławie! W imieniu burmistrza i własnym, chciałbym serdecznie podziękować. Gdyby nie Pan, wiele pieniędzy na drogi w Starym Sączu by nie przyszło. Takie zdjęcia pan robił ! Dziękujemy! – powiedział Kazimierz Gizicki, zastępca burmistrza Starego Sącza.

– W imieniu swoim i podopiecznych fundacji MADA, chciałbym podziękować za wrażliwość, za pisanie o niepełnosprawnych i przede wszystkim za piękne, obiektywne pióro. Jedyne takie na Sądecczyźnie – dziękował przedsiębiorca Ryszard Fryc wraz z małżonką.

Dziękowali też:

  • Marta Mordarska, dyrektorka małopolskiego oddziału PFRON
  • Leszek Skowron, wójt gminy Korzenna
  • Sylwia Zwolenik, Dyrektorka Szkoły Podstawowej w Janczowej
  • Jan Puchała, starosta limanowski
  • Ireneusz Dańko, redaktor Gazety Krakowskiej
  • Stanisław Strączek, dyrektor Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej
  • Marek Janczak, wójt Łabowej
  • Jan Golonka, starosta nowosądecki
  • Mieczysław Gwiżdż, radny Nowego Sącza
  • Arkadiusz Mularczyk, poseł
  • Stanisław Pasoń, polityk i przedsiębiorca
  • Henryk Kozioł, przedstawiciel KMP w Nowym Sączu

Redaktor Śmierciak został obsypany mnóstwem prezentów. Jak zawsze skromny i rzeczowy, podziękował wszystkim zgromadzonym.

 Najbardziej się cieszę z obecności osób, które wybawiły mnie z obowiązku mówienia o sobie (…) Wszystkim, którzy byli ze mną, dziękuję, że nadal są – powiedział.

Na koniec zespół regionalny „Echo Jaworzna” zaśpiewał dla  dziennikarza swojskie „Sto lat”.

Autor zdjęć: Paweł Bocheński

 

 

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama