Solidna pozycja Sandecji na pierwszoligowym froncie

Solidna pozycja Sandecji na pierwszoligowym froncie

Po 11 kolejkach pierwszoligowej rywalizacji Sandecja Nowy Sącz jest w ścisłej czołówce, potwierdzając, że powrót do Ekstraklasy nie jest tylko marzeniem niepoprawnych optymistów. Powodów do zadowolenia jest sporo, ale do rozegrania jeszcze mnóstwo spotkań.

Sandecja wraz z Bytovią Bytów traci cztery punkty do prowadzącego Rakowa Częstochowa. Podopieczni Tomasza Kafarskiego nie przegrali w dziewięciu kolejnych spotkaniach, a progres w grze jest bardzo widoczny. W minionej kolejce Sandecja zremisowała na wyjeździe z Podbeskidziem, a w końcówce spotkania podopieczni Tomasza Kafarskiego mocno przycisnęli rywali. To jednak nie wystarczyło do osiągniecia zwycięstwa.

– Jesteśmy zadowoleni po tym spotkaniu – podkreśla Tomasz Kafarski. – Przede wszystkim z tego, że pozytywnie zareagowaliśmy po straconej bramce. Do meczu podeszliśmy bardzo poważnie, Podbeskidzie chciało zrehabilitować się po ostatniej porażce z ŁKS-em. Zdobyty punkt jest dla nas bardzo cenny.

Sądeczanie po spadku z ekstraklasy przemeblowali skład i szybko wyjściowa jedenastka zaczęła tworzyć zgrany kolektyw. Solidnie spisuje się defensywa, która traci mało goli (mniej stracił tylko lider rozgrywek). W drugiej linii znakomity sezon rozgrywa doświadczony Maciej Małkowski. Strzałem w dziesiątkę okazało się sprowadzenie z Lechii Gdańsk (nie zdołał zagrać tam w pierwszym zespole), 19-letniego Miłosza Kałahura. Natomiast w pomocy doświadczeniem i ciągle dobrą formą imponuje 36-letni Grzegorz Baran. Jak dotąd zagrał we wszystkich ligowych pojedynkach w pełnym wymiarze czasowym. W ataku brakuje skutecznego egzekutora, ale być może lekarstwem na ten problem będzie powracający do wysokiej formy Maciej Korzym. Weteran piłkarskich boisk od dwóch lat boryka się z kontuzjami. Więcej czasu przebywał na leczeniu i rehabilitacji. Teraz po długiej przerwie wrócił do podstawowego składu i strzelania goli. W końcówce spotkania w Bielsku-Białej posłał piłkę do siatki. Korzym zdobył gola już w pierwszym meczu obecnego sezonu (3-3 z Chojniczanką), ale nadal był tylko zawodnikiem rezerwowym. Wreszcie po długiej przerwie otrzymał szansę gry w podstawowym składzie i rozegrał pełne spotkanie. Sądeccy działacze podejmują również starania, aby klub miał stabilność finansową.

Niedawno znany biznesmen pochodzący z ziemi limanowskiej, Zbigniew Szubryt, podjął decyzję o dalszym wspieraniu finansowym Sandecji
Nowy Sącz. – Już od 2016 roku firma Szubryt jako sponsor główny wspiera piłkarzy Sandecji Nowy Sącz. Niezmiernie cieszymy się, że przez kolejny sezon będziemy mogli prężnie współpracować z sądeckim klubem. Liczymy na to, że dzięki naszemu wsparciu ekipa „Biało-czarnych” będzie mogła cieszyć kibiców swoimi wynikami – przyznał Zbigniew Szubryt na łamach oficjalnej strony klubu. W najbliższej kolejce (30 września, niedziela) Sandecja zmierzy się u siebie z ŁKS Łódź. Początek spotkania o godz. 18. Beniaminek rozgrywek ma tylko trzy punkty mniej, dlatego zapowiada się bardzo ciekawy pojedynek.

Czytaj „Dobry Tygodnik Sądecki” – kliknij i pobierz bezpłatnie:

Reklama