Paralotniarz potrzebował pomocy. Na ratunek ruszyli członkowie Grupy Podhalańskiej GOPR, ale także załoga śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Do niebezpiecznego zdarzenia doszło wczoraj na Śnieżnicy w Beskidzie Wyspowym nieopodal Kasiny Wielkiej (powiat limanowski).
Paralotniarz zasłabł, kiedy podchodził do startowiska, jakieś 300 metrów poniżej szczytu Śnieżnicy. Mężczyzna miał objawy zawału serca.
Do działań ruszyli ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego z Rabki. Ponadto na miejsce zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z bazy w Krakowie.
– Ratownicy przybyli na miejsce stwierdzili brak funkcji życiowych i natychmiast rozpoczęto resuscytację krążeniowo-oddechową oraz użyto AED. Dzięki urządzeniu do automatycznej kompresji klatki piersiowej oraz respiratorowi reanimacja była możliwa podczas ewakuacji na górną stację kolei – relacjonują goprowcy.
W trakcie działań mężczyzna odzyskał oddech. Kiedy ratownicy dotarli z nim do załogi LPR, lekarz stwierdził rozległy zawał serca. Paralotniarz trafił do szpitala w Nowym Targu.
Czytaj też: Burze i silny wiatr. Wydano ostrzeżenie meteorologiczne
