Sandecja w dziesiątkę wydarła Cracovii jeden punkt

Sandecja w dziesiątkę wydarła Cracovii jeden punkt

Ekstraklasa, 13 kolejka. Sandecja zremisowała w roli gospodarza z Cracovią Kraków. Dla kibiców był to mecz przyjaźni, ale a boisku toczyła się twarda walka. Gospodarze kończyli spotkanie w dziesiątkę i w końcówce grając w liczebnym osłabieniu uratowali jeden punkt.

Mecz na boisku w Niecieczy:

SANDECJA NOWY SĄCZ – CRACOVIA KRAKÓW 1:1 (0:1)

0:1 Helik 7, 1:1 Piszczek 87.

Żółte kartki: Trochim, Baran dwie – Sowah, Helik. Czerwona kartka: Baran (Sandecja) w 75 minucie, w konsekwencji dwóch żółtych.

SANDECJA: Gliwa – Basta (80 Danek), Piter-Bucko, Baran, Mraz – Piszczek, Kasprzak (67 Kuban), Gałecki, Trochim, Brzyski (86 Straus) – Kolev.

CRACOVIA: Wilk – Fink (37 Deleu), Malarczyk, Helik, Sowah – Wójcicki, Deja, Hernandez, Drewniak, Wdowiak (69 Szczepaniak) – Piątek.

Tak padły gole:

0:1 – Sandecja traci gola po stałym fragmencie gry. Z rzutu wolnego dośrodkował Drewniak, a celną główką popisał się Helik.

1:1 – piłkę w środku pola zdobył Kolev, podał do Danka, a ten do Piszczka, który w dogodnej sytuacji wpakował piłkę do siatki.

 

Trener sądeczan Radosław Mroczkowski zdecydował się dzisiaj na lekkie przemeblowanie w składzie. W linii obrony zagrał Grzegorz Baran. Jednak największym zaskoczeniem był występ w podstawowej jedenastce Michała Gałeckiego, który debiutował na boiskach Ekstraklasy.

Gospodarze rozpoczęli śmiało w ofensywie, widoczny był przede wszystkim Kolev. Bułgarski napastnik kilka razy próbował zaskoczyć rywali szybką akcją. Niestety po 9 minutach to goście byli na prowadzeniu. Cracovia zdobyła gola po stałym fragmencie gry, a właśnie ten element był pieczołowicie ćwiczony podczas niedawnej przerwy w rozgrywkach na mecze reprezentacji.

Podopieczni Radosława Mroczkowskiego szybko chcieli doprowadzić do wyrównania i chwilę później dobrej okazji nie wykorzystał Kolev oraz Brzyski. W 17 minucie nieznacznie niecelny strzał oddał także Gałecki. W 24 minucie w odpowiedzi groźną akcję przeprowadziła Cracovia, ale uderzenia Piątka wylądowało tylko w bocznej siatce. Jednak z każdą kolejna minutą uwidaczniała się przewaga Sandecji. Znakomitą okazję miał przede wszystkim Piszczek, który posłał piłkę prosto w bramkarza rywali. Coraz większym zagrożeniem dla krakowskiej drużyny był zwłaszcza Wojciech Trochim. Jego akcje stwarzały rywalom sporo kłopotów.

W ostatnich minutach pierwszej połowy mecz się wyrównał, Cracovia ponownie coraz śmielej zapędzała się w okolice pola karnego Sandecji.

W pierwszym kwadransie po zmianie stron twarda gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Dopiero w 62 minucie Sandecja ponownie groźnie zaatakowała. Strzał Koleva poszybował jednak minimalnie nad poprzeczką. Po chwili po podaniu od Mraza nieznacznie niecelnie główkował Baran. W 70 minucie groźnie odpowiedziała Cracovia, ale strzał Piątka w dogodnej sytuacji był nieznacznie niecelny. Sandecja starała się atakować coraz większą ilością zawodników, ale ostatni kwadrans musiała grać w liczebnym osłabieniu po tym jak czerwoną kartkę otrzymał Grzegorz Baran. Gospodarze nie rezygnowali jednak z kolejnych ataków stawiając wszystko na jedną kartę. To otworzyło Cracovii okazję do kontrataków. W kilku sytuacjach znakomicie zachował się Gliwa ratując swój zespół od utraty kolejnego gola. Ryzyko opłaciło się Sandecji, bo w 87 minucie po akcji Koleva i Danka, gola na wagę jednego punktu zdobył Piszczek.

Fot. archiwum oficjalnej strony klubu.

 

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama