Sandecja blisko niespodzianki, sprawiła problemy liderowi

Sandecja blisko niespodzianki, sprawiła problemy liderowi

Ruch - Sandecja. Fot. archiwum Sandecja.pl

I liga. Wyraźnym faworytem meczu Ruchu Chorzów z Sandecją Nowy Sącz byli gospodarze. W końcu lider na własnym boisku podejmował autsajdera. Sandecja była bliska punktowej zdobyczy. Sądeczanie w dwunastu spotkaniach obecnego sezonu nie potrafili wygrać i z 6 punktami zajmują ostatnie miejsce w tabeli.

 

RUCH CHORZÓW – SANDECJA NOWY SĄCZ 2:1 (0:1)

0:1 Walski 27 (karny), 1:1 Kasolik 54 2:1 Foszmańczyk 89.

Ruch: Bielecki – Sadlok, Szur, Kasolik, Sikora – Piątek (76 Pląskowski), Kwietniewski (46 Michalski), Wójtowicz, Janoszka (76 Foszmańczyk) – Swędrowski, Szczepan (90 Witek).

Sandecja: Tokarz – Szufryn, Boczek, Słaby, Nawotka (90 Chmiel) – Iskra (67 Kosakiewicz), Fall, Walski, Surzyn (67 Kapica) – Sovsić (82 Mas), Gabrych (67 Wróbel).

Żółte kartki: Sadlok, Piątek, Janoszka, Szczepan – Iskra, Horwat (na ławce), Kapica, Wróbel, Fall.

Sandecja z Chorzowa wraca z wielkim niedosytem, bo niespodzianki było bardzo blisko. Gospodarze zgodnie z oczekiwaniami zdominowali początkowe fragmenty gry, Ruch był kilka razy bliski zdobycia prowadzenia. Sandecja przetrzymała pierwszą falę ataków i z czasem grała coraz bardziej odważnie. W 25 minucie w polu karnym sfaulowany został Tomasz Nawotka, a podyktowany rzut karny wykorzystał Michał Walski. Zaskoczeni gospodarze mieli coraz większe problemy ze sforsowaniem defensywy sądeckiej drużyny.

Ruch drugą połowę rozpoczął od zdecydowanych ataków. Z kilku groźnych sytuacji wykorzystali jedną, po stałym fragmencie gry. Sandecja w kolejnych minutach umiejętnie się broniła i zanosiło się, że wywalczy jeden punkt. Niestety tuż przed końcem defensywa Sandecji się zagapiła i Tomasz Foszmańczyk zdobył zwycięskiego gola.

 

Ruch – Sandecja. Fot. archiwum Sandecja.pl

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama