Sądeczanin w Japonii czyli… Kuba w „stanie wyjątkowym”

Sądeczanin w Japonii czyli… Kuba w „stanie wyjątkowym”

Rozmawiamy z Jakubem Słowikiem, pochodzącym z Nowego Sącza bramkarzem, występującym drugi sezon w Japonii.

– Jak Japonia radzi sobie z koronawirusem?

– Od kilku tygodni trwa stan wyjątkowy na terenie całej Japonii. Uczelnie, szkoły są pozamykane. Od początku kwietnia, ja i koledzy z zespołu trenujemy indywidualnie. Wszystko ma na celu ograniczenie do minimum wzrostu zachorowań. Stan wyjątkowy ma trwać do 6 maja. Większe sklepy są pootwierane, większe restauracje również. Ludzi jest jednak mało na „mieście”. Większość Japończyków stosuje się do zaleceń rządu i pozostaje w domach.

– Jak sobie radzisz sportowo?

– Trenujemy indywidualnie, wiadomo jest to ciężki okres dla wszystkich. My sportowcy musimy dbać o naszą kondycję, żeby być gotowym jak już wszystko minie. W Japonii rozegraliśmy tylko jedna kolejkę, nieoficjalnie mówi się ze zaczniemy sezon od „początku”. To znaczy od obozów, sparingów itd. A później wrócimy do grania w lidze.

– Porównanie Polski i Japonii. Z całą pewnością interesujesz się tym co się dzieje w naszym kraju?

– Myślę, ze sytuacja jest bardzo podobna, jeśli chodzi o liczby zachorowań. W Japonii jest wprowadzony stan wyjątkowy, ale ja zbytnio go nie odczuwam. Ludzie starają się normalnie funkcjonować. Noszenie maseczek czy dezynfekcja rąk na każdym kroku to codzienność w Japonii.

– A sportowa różnica?

– Wyszkolenie techniczne zawodników jest  tutaj na wysokim poziomie, tempo gry również. Myślę, że to największe różnice w porównaniu z naszą, polską ekstraklasą.

– O Japonii rzekło się mówić, jako o bogatym kraju. Też to dostrzegasz?

– Na pewno jest to piękny kraj, który warto zwiedzić, choć mimo zagrożeń które tutaj są ( trzęsienia ziemi, tajfuny).  A wracając do pytania, ciężko mi odpowiedzieć czy to bogaty kraj. Na pewno zdyscyplinowany.

Jakub Słowik, drugi sezon gra w Japonii

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama