Sądeckie origami na łamach japońskiego magazynu

Sądeckie origami na łamach japońskiego magazynu

W szkole średniej nauczył kolegę, jak wykonać z papieru tyranozaura. Ten wręczył go koleżance, w której on również się podkochiwał. – Ale się wkurzyłem! Pamiętam, że aby przebić kolegę, stworzyłem wtedy cały Park Jurajski. Serca koleżanki co prawda nie zdobyłem, ale to poskutkowało narodzinami mojej nowej pasji. Do origami – śmieje się dziś 45-letni Bolesław Gargol, sądeczanin, współzałożyciel Polskiego Towarzystwa Origami. Jego papierowa figurka trafiła nawet do japońskiego magazynu „Origami Tanteidan”.

Dla Bolesława Gargola kreowanie figurek z papieru to nie tylko hobby.

– Dla mnie to prawdziwa sztuka. Choć czasem czuję się w tym pojęciu odosobniony. Być może dlatego, że w naszej kulturze bardziej kojarzymy origami z formą warsztatów dla dzieci czy terapii dla osób niepełnosprawnych? – zastanawia się Gargol.

Tymczasem origami to sztuka składania papieru, pochodząca z Chin, a rozwinięta w Japonii i dlatego też uważana za tradycyjną sztukę japońską. Sądeczanin po raz pierwszy zetknął się z nią, prenumerując jako młody chłopiec pismo „Świat Młodych” i „Młody Technik”. Tam publikowane były diagramy, czyli rysunki, na podstawie których składa się figurki origami.

– To tam znalazłem tego tyranozaura, od którego wszystko się zaczęło – uśmiecha się Bolesław Gargol.

Dodaje, że dziś w dobie internetu łatwo można znaleźć instrukcje, jak stworzyć figurki z papieru. Przeszło 20 lat temu możliwości dotarcia do diagramów były znacznie mniejsze. Dzięki temu jednak można było rozwijać swoją kreatywność i tworzyć własne pomysły. Bolesław Gargol za największy swój sukces w tej dziedzinie sztuki uważa wykreowanie modelu hełmu samuraja, który znalazł się w japońskim czasopiśmie, publikującym najciekawsze diagramy z całego świata.

– Byłem pierwszym Polakiem, któremu udało się zadebiutować na łamach „Origami Tanteidan”. Poza tym publikowałem w kilku zagranicznych pracach zbiorowych i co roku do biuletynu Polskiego Towarzystwa Origami – opowiada Bolesław Gargol.

Rysunki do diagramu hełmu samuraja wykonał Rafał Sabat, który z kolei jako pierwszy w Polsce założył stronę internetową poświęconą origami. Panowie poznali się w 2005 r. i razem z kilkoma innymi pasjonatami postanowili wspólnie o założeniu Polskiego Towarzystwa Origami. Skupia ono już ponad stu pasjonatów tej sztuki.

– To wciąż niszowa twórczość, ale jak ktoś się do nas zapisuje, to wiemy, że to prawdziwy pasjonat – mówi Gargol.

Opowiada, że przez jakiś czas origami stało się dla niego sposobem na życie. W Krakowie, gdzie się przeprowadził, kilka lat utrzymywał się, realizując zlecenia dla agencji reklamowych, które zamawiały u niego hurtowe ilości figurek origami.

– Składałem na przykład 500 kolibrów. Pamiętam, że zajęło mi to dwa tygodnie. Pracowałem po 8-10 godzin dziennie, ale otrzymane wynagrodzenie przekraczało miesięczną średnią krajową – wspomina Bolesław Gargol.

Składał również łabędzie jako ozdoby stołów weselnych. Spod jego rąk wyszło też dwumetrowe drzewo na targi książki czy wielki gołąb – jako dekoracja kaplicy na Zesłanie Ducha Świętego w jednym z krakowskich kościołów.

– Moje origami wystąpiło również w telewizyjnej reklamie Eurobanku – chwali się sądeczanin.

Przyznaje jednak, że origami, jako sposób na życie nie do końca mu się udał.

– Pewnie dlatego, że trendy dekoracyjne się zmieniły – mówi sądeczanin.

Od dłuższego czasu swoją pasję rozwija więc wolontariacko. Siedem lat temu zainicjował akcję „Serce dla Hospicjum”. W jej ramach szkoły i inne placówki z całej Polski składają serca origami jego pomysłu, a potem są one wysyłane do Małopolskiego Hospicjum Dziecięcego w Krakowie i rozdawane wraz z ulotkami dotyczącymi Hospicjum w walentynki na krakowskim rynku i innych miejscach Małopolski.

– Niektórzy sceptycznie podchodzili do tego pomysłu, uważając, że nikomu nie będzie się chciało składać serc. Tymczasem szkoły w całej Polsce podchwyciły ideę. Serca przysyłają w setkach, a nawet tysiącach sztuk. Co roku akcję relacjonuje Kronika Krakowska, a wymierną korzyścią tej inicjatywy jest przekazywanie jednego procenta podatku na rzecz krakowskiego hospicjum – relacjonuje Bolesław Gargol.

Z uwagi na sytuację rodzinną sądeczanin niedawno powrócił do miasta swojego dzieciństwa. Chętnie podzieliłby się swoją pasją z mieszkańcami. Osoby organizujące warsztaty artystyczne czy też potrzebujące np. prezentu w postaci origami zachęca do kontaktu pod adresem e-mailowym: [email protected]

Fot. Arch.

***

Origami to nie jedyna pasja Bolesława Gargola. Drugą jest pisanie. W 2002 roku sądeczanin wygrał ogólnopolski konkurs na opowiadanie o miłości, organizowany przez magazyn „Pani Domu”. Nagrodą była wycieczka do Paryża. (Oczywiście w opowiedzianej przez Gargola historii nie mogło zabraknąć wątku origami). W 2015 r. natomiast zajął drugie miejsce w konkursie poetyckim, którego jednym z jurorów był poeta Józef Baran. – To on pokierował mnie później do Koła Młodych przy Stowarzyszeniu Pisarzy Polskich w Krakowie. Tam zapoznano się w częścią mojego dorobku pisarskiego i potwierdzono mój talent. W ramach tego koła wydałem kilka swoich wierszy w pracy zbiorowej – opowiada sądeczanin.

W jednym z krakowskich kościołów w ramach Scenicznych Dróg Krzyżowych wystawił też trzy krótkie sztuki teatralne swojego autorstwa wraz z amatorskim zespołem złożonym z członków wspólnoty Odnowy Charyzmatycznej, z którą był związany.

– Napisałem również trochę krótszych i dłuższych utworów, publikowanych w kilku miejscach, ale tak naprawdę większość moich dziełek trafia do szuflady, ponieważ trudno jest się przebić w wydawnictwach – dodaje Bolesław Gargol, dzieląc się z Czytelnikami DTS swoimi dotychczas niepublikowanymi wierszami.

/////////////////////////////////////////

Głowa

puszka pandory

z głupimi pomysłami

lub lampa Alladyna

(wystarczy pogłaskać)

jej myśl to próba

wzlotu

zderzając się z materią

upada,

nanosi drobną poprawkę,

znów leci

dalej, śmielej, dokładniej

do celu!

/////////////////////////////////////////////////

Lekkość bytu

być lekkim

jak iskierka w sercu

którą jesteś

zawsze gotowym

zostawić świat cały

-nawet ciało-

i powrócić tam

skąd przyszedłeś

//////////////////////////////////////////////////////

Hiob

pod stalowym od ciemnych chmur niebem

śpisz na gnoju rozpaczy

nawet przez sen nie przestajesz

drapać starych ran

skorupami złych wspomnień

otwarłeś swe oczy

do tej pory zamknięte na świat

i dostrzegłeś kocięta pijące mleko

twój bunt wobec zła tego świata

nieco stopniał

spadła kropla deszczu

żona z litości woła cię do domu

– dziękuję, powiedziałeś patrząc w górę,

w dół i na boki

czyniąc głową znak krzyża

– mimo wszystko żyję

uśmiechnąłeś się

po raz pierwszy od miesięcy

Bogu to wystarczyło, aby

oddać ci to małe królestwo

które straciłeś,

a nawet dużo, dużo więcej

tylko szatan zmarkotniał jeszcze bardziej

to ten maruda, któremu nigdy nic nie pasuje,

i dlatego wszystko psuje

„Wpierw przyjdzie Eliasz

i naprawi wszystko”

28 XI 2016

– Jesteś artystą rodem z Nowego Sącza i szukasz sposobu na wypromowanie swoich prac?

– Organizujesz imprezy kulturalne na terenie miasta i chcesz, by było o nich głośno?

– Prowadzisz grupę artystyczną i pragniesz, by mieszkańcy dowiedzieli się więcej o jej sukcesach?

– A może właśnie nagrałeś płytę, wydałeś książkę czy wygrałeś ogólnopolski konkurs…?

Napisz do nas i opowiedz o swoich działaniach: [email protected], a my poinformujemy o nich na łamach „Dobrego Tygodnika Sądeckiego” i dts24.pl

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama