Rozmawiamy z Dariuszem Popielą, nowosądeckim kajakarzem, medalistą Mistrzostw Świata i Europy. Popiela w 2008 roku na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie był ósmy. Jakie plany ma 32-latek? Czy chce wystartować w 2020 roku na IO w Tokio? Zapraszamy na pierwszą część wywiadu (rozmowa została przeprowadzona 22 stycznia).
Co słychać u najlepszego sądeckiego kajakarza?
Jest dobrze! Trenujemy powolutku przed intensywnym sezonem. Będzie ciekawie. Złapał mnie Pan akurat w przerwie między obozami. W sobotę wracamy do Zjednoczonych Emiratów Arabskich (rozmowa odbyła się w poniedziałek 22 stycznia – przyp. red.). Realizujemy założenia treningowe, poprawiamy sprzęt. Zima to dla kajakarzy najbardziej intensywny czas. Wszystko musi grać, by później móc walczyć o medale.
Kilkadziesiąt minut wcześniej udzielił Pan bardzo długiego, bo niemal dwugodzinnego wywiadu jednej z moich znajomych dziennikarek. Rozmowa dotyczyła kwestii… żydowskiej. Czego konkretnie?
Generalnie działam przy Organizacji „Sądecki Sztetl”. Pomagam Łukaszowi Połomskiemu i Arturowi Franczakowi. Wspieram działania mające na celu upamiętnienie społeczności żydowskiej. Aktualnie jestem zaangażowany w projekt upamiętnienia żydów z Krościenka nad Dunajcem, ma powstać pomnik ku ich pamięci. Tam jako junior startowałem na torze kajakowym. 100 metrów dalej był cmentarz żydowski, a ja wówczas nie miałem o tym pojęcia! Niebywałe. To zajęcie jest dla mnie dobrym oderwaniem się od spraw sportowych. Nawet będąc poza granicą Polski znajduję czas na te działania. W organizacji startowaliśmy z zerowego budżetu, teraz mamy już 20 tysięcy złotych.
Jest Pan wszechstronnym człowiekiem. Ma Pan wiele zainteresowań. „Student prawa, pasjonat historii, raper, indywidualista trenujący według innych, niż przyjęte metody treningowe”. Tak pisze Pan o sobie na swojej stronie internetowej. Skąd się to u Pana wzięło?
Prawo to był pomysł na moją przyszłość w rodzinnej firmie. Z racji zawodowego uprawiania sportu kształciłem się w tym kierunku na raty. Obecnie jestem na piątym roku. I właśnie w tym roku chcę być magistrem.
Z hip-hopem to była taka przygoda. Był 2004 rok, nie pojechałem na Igrzyska Olimpijskie. Miałem w sobie złość i ten gniew trafił na podatny grunt. Dotąd pisałem do szuflady, ale postanowiłem się otworzyć. Bardzo miło wspominam tamten okres. Grzesiu Czerpak „Gie Precedens”, „Darek-Daro”, czyli ja nagraliśmy płytę „Azyl”. To był „nielegal”, który rozszedł się wśród znajomych, rodziny.
Poza tym działam też charytatywnie na rzecz ludzi wykluczonych. Jeżeli tylko mam siłę i zdrowie, każdego dnia staram się zrobić coś dobrego. Aha, zapomniałem dodać, w międzyczasie urodziły mi się dwie córeczki. To teraz moje priorytety życiowe.
Wracając do sportu. Ma Pan 32 lata i na koncie wiele sukcesów. Złoto Mistrzostw Europy, brąz Mistrzostw Świata, ósme miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie (2008). Który z nich uznaje Pan za swój największy i dlaczego?
Najbardziej smakuje mi jednak Wicemistrzostwo Europy z 2017 roku. Zdobyłem je indywidualnie i to na takim turnieju! Poziom tam był identyczny jak na świecie. Europa rozdaje karty w kajakarstwie. Bardzo tego wyczekiwałem. Trzy razy byłem czwarty indywidualnie, więc… do czterech razy sztuka. Ciągle czegoś brakowało, najczęściej setnych sekundy. Dzięki latom wyrzeczeń pokazałem jednak, że można i to było dla mnie bardzo ważne. Wśród swoich osiągnięć mam kilka medali, ale właśnie ten jest najbardziej mój. Do kolekcji brak mi krążka Mistrzostw Świata indywidualnie. Trzeba pamiętać o tym, że kajaki są bardzo wyrównanym sportem, w którym o sukcesie decydują niuanse.
Jest Pan spełniony w kajakarstwie?
Mogę powiedzieć, że chcę postawić „kropkę nad i”. Ciężko mówić o spełnieniu. Nie odkładam wiosła na kołek. Chcę przekraczać granice, bić swoje rekordy. Mam motywację, gdybym miał kończyć ze sportem dzisiaj, to czułbym mały niedosyt, ale też świadomość, że droga, którą obrałem dała mi wiele radości i medali. Mam jednak apetyt na więcej. Na horyzoncie są igrzyska w Tokio w 2020 roku, wcześniej Mistrzostwa Świata. Mam plan na to czterolecie. Z roku na rok muszę pokazywać wysoką formę. Tego się trzymam!
Na drugą część rozmowy zapraszamy w środę na łamach Dts24.pl!
Odwiedź konto autora na Twitterze!
Fot. D.Popiela archiwum