Decyzją radnych spółka Sądecka Infrastruktura Miejska została zlikwidowana. Zanim jednak do tego doszło, na posiedzeniu sądeckiego samorządu odbyła się burzliwa dyskusja dotycząca przeprowadzonego w spółce audytu. Do licznych pytań radnych częściowo odniósł Marek Oleniacz – były prezes SIM. Za likwidacją ostatecznie opowiedziało się szesnastu radnych, jedna osoba się wstrzymała, a dwie nie brały udziału w głosowaniu.
–Moim zdaniem dla Rady Miasta sprawa jest niezwykle prosta. Zobowiązania i zadłużenie kwalifikuje spółkę do podjęcia decyzji o jej likwidacji. Jeśli są wątpliwości co do dobrego nią zarządzania, to są do tego powołane odpowiednie służby. Nie leży to w kompetencji rady miasta. Chciałbym jednak powiedzieć, że osobiście od wielu lat znam byłego prezesa, pana Marka Oleniacza i nigdy nie wątpiłem w jego uczciwość – mówił radny Leszek Zegzda
Radni, którzy w poprzedniej kadencji zasiadali w samorządzie, przywoływali obrady z 2016 r. , podczas których byli przeciwni powoływaniu spółki.
–Miasto jest dysponentem majątku mieszkańców, a to jest jawne jego trwonienie. Jest mi smutno, że w taki sposób wykorzystywane jest mienie sądeczan, podczas gdy miasto rok w rok boryka się z deficytem budżetowym – mówił radny Leszek Gieniec.
Głos zabrał również obecny na sali obrad były prezes SIM Marek Oleniacz. Jak podkreślił – ma zastrzeżenia względem firmy, która przeprowadzała audyt.
–Myślę że bylibyśmy w stanie uniknąć wielu pytań, gdyby audytorzy zechcieli ze mną porozmawiać. SIM nie żył w próżni. W jednym z moich ostatnich zdań napisanych w dokumentach spółki była wzmianka o tym, że jeżeli SIM nie dostanie nowych zadań to trzeba rozważyć jego dalsze istnienie. Taka spółka musi mieć znacznie więcej zadań – mówił Oleniacz.
–Chciałam zapytać jaki jest koszt wykonanego przez firmę zewnętrzną audytu i czy prawdą jest że koszt ten wynosi 120 tysięcy złotych. Kto pokrył koszty audytu? – dociekała radna Teresa Cabała