Psu – ratownikowi grozi inwalidztwo. Pomóżcie mu wrócić do służby – apelują strażacy

Psu – ratownikowi grozi inwalidztwo. Pomóżcie mu wrócić do służby – apelują strażacy

Dante to pies –  ratownik, niepokorny wszędobylski duch, którego nic nie jest w stanie zadziwić. Kocha wysokości i gruzowiska. Służy w Grupie Ratownictwa Specjalnego OSP Nowy Sącz.  Mnóstwo razy to on wraz ze swym opiekunem wzywany był na pomoc ludziom. Dziś sam potrzebuje pomocy życzliwych ludzi. Psie serce rwie się do akcji, bo udział w nich jest dla niego świetną zabawą. Psie nogi odmawiają jednak posłuszeństwa…

Po specjalistycznych badaniach zdiagnozowano ucisk na korzenie nerwowe biegnące w lędźwiowo – krzyżowym odcinku kanału kręgowego. Jedynym ratunkiem przed psim inwalidztwem, a zarazem jedyną nadzieją na powrót Dantego do służby – jest operacja. Strażacy prowadzą zbiórkę pieniędzy na zabieg dla swojego czworonożnego partnera.

Trzeba wszczepić tytanowy implant w ostatni kręg lędźwiowy i  w trzon kości krzyżowej. Taki tytanowy „mostek” zwiększy dystans między kręgami i uwolni uciskany nerw likwidując ból i umożliwiając powrót zwierzaka do aktywnego życia.

Na szczęście schorzenie Dantego zostało zdiagnozowane wcześnie, dzięki czemu jest szansa na jego całkowity powrót do zdrowia i do służby. Uruchomiliśmy wśród druhów zbiórkę, jednak całkowity koszt zabiegu wraz z rehabilitacją przerósł nasze oczekiwania. Prosimy o pomoc – apelują strażacy. – Dzięki każdej, nawet najmniejszej wpłacie Dante przybliża się do powrotu do ratowania życia drugiego człowieka.

Zbiórka prowadzona jest TUTAJ.

Tłumacząc z psiego na ludzki język ta historia przedstawia się mniej więcej tak:

Jestem flat Dante . Słyszałem, iż flat to stan umysłu, a nie rasa psa. Tak, jestem też psem, przynajmniej tak mówi mój człowiek . Tak więc wiecie już że mam człowieka.   Mam już pięć lat, chociaż w sumie nie wiem co to znaczy. Uwielbiam aktywnie spędzać czas. Kocham Góry, spacery, wodę, i zabawę…. Ale najbardziej na świecie lubię ludzi i zabawę z nimi w chowanego. Zawsze wygrywam, zawsze ich znajdę!  Mój człowiek mówi, że jestem psem  ratowniczym. Nie wiem czym jest ratowanie, ja wiem co to  szukanie i dobra zabawa i to uwielbiam robić!  Strasznie ciężko się pisze taką dużą łapą więc będę się streszczał 😉

Od ponad miesiąca mój człowiek zabronił mi zabawy i spacerów (jak bardzo lubię aktywność widzicie powyżej). Ponoć coś jest nie tak z moją tylną łapą. Badało mnie kilku weterynarzy. Niby w lecznicach też było fajnie, ale to nie zabawa!  Mój Człowiek coraz bardziej się smucił a ja nie wiedziałem o co chodzi. Czuję wprawdzie ból w plecach i nie za bardzo mogę wskoczyć do samochodu. Ale to drobnostki a ja potrzebuję aktywności! Na kolejne badanie mój człowiek zawiózł mnie do Gliwic, oj tam już naprawdę poczułem, że boli.  Później spałem. Ponoć spałem w  rurze, która mnie zbadała.  Właśnie przyszła jakaś kartka (z tej rury?) i mój człowiek jest bardzo smutny, mówi że na niej jest napisane ,iż  muszę przejść poważną operację. Chciałem zjeść kartkę aby zażegnać problem. Niestety to nic nie da…

 

 


zdjęcia: Grupa Ratownictwa Specjalnego OSP Nowy Sącz

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama