Polonez w barwach narodowych z gwarancją dożywocia w rodzinie Kądziołków

Polonez w barwach narodowych z gwarancją dożywocia w rodzinie Kądziołków

Jestem Polakiem i dlatego mój samochód jest w Barwach Narodowych. Jaki inny kraj ma tak piękne barwy jak nasz? – pyta Wiesław Kądziołka, jeden z uczestników zlotu zorganizowanego na zakończenie Sezonu Klasycznego 2017.

Na dzisiejszy zlot przyjechało mnóstwo pięknych samochodów, w różnych kolorach, różnych marek. Pan Wiesław przyjechał Polonezem, który wyróżniał się spośród innych samochodów dekoracją: Orłem Białym na masce.

– Polonez robi furorę między znajomymi oraz wśród przechodniów. Jestem Polakiem i patriotą, dlatego tak wygląda mój samochód. Włożyłem w ten tuning niemało czasu, ale jeszcze nie jest to jeszcze to, o czym marzę.  Auto jest u nas w rodzinie od samego początku. Przywiezione zostało jako nowiutkie z Żerania. Należało do mojego taty, uczyły się nim jeździć moje dzieci i ma obecnie przejechane 207 tys. kilometrów. Wcześniej wyglądało dużo gorzej, było pordzewiałe ale obecnie nie jest źle. Polonez ma w mojej rodzinie zapewnione dożywocie. Będę dążył do tego, aby wyglądał jeszcze lepiej. Jeżdżę nim tylko na zloty, tylko po to, żeby się przewietrzył, oraz żeby mógł „spotkać się” ze swoimi rówieśnikami. Ma ciepły garaż, żeby nie zmarzł… Dla prawdziwego konesera samo przepalanie go raz na jakiś czas i słuchanie klekoczącego, starego diesla  jest muzyką dla uszu i szkoda, żeby marnował się do codziennej jazdy – śmieje się Pan Wiesław.

Dla uczestników przygotowano wyprawki od sponsorów. Parada aut „klasyków” przejechała przez aleje Piłsudskiego, a główna impreza odbyła się w Ranczu „u Wacka” w Żeleźnikowej Wielkiej, w którym gospodarzy Wacław Cieślik, znany miłośnikom disco polo jako Kordian.

– Razem ze znajomymi stwierdziliśmy, że fajnie będzie się pokazać tutaj. Spotykamy się zwykle w piątki na „Sądeckich Klasykach Nocą” pod Tesco, tym razem jest mała zmiana. Pogoda mogłaby być lepsza, ale ważne, że nie pada. Dla nas jednak nie jest to jeszcze zakończenie sezonu, gdyż nasza grupa będzie brała udział w zakończeniu „Sezonu Garbusowego”, który ma się odbyć pod koniec października w Gołkowicach. Dla koneserów nie straszna pogoda i razem ze swoimi znajomymi od Volkswagenów „Garbusów” spotykamy się nawet w zimowe mroźne dni –  śmieje Piotr Woźniak.

Miłośnicy pojazdów zabytkowych, jeśli pogoda dopisze, spotkają się jeszcze niejeden raz w tym roku pod Centrum Handlowym Gołąbkowice, każdy chętny będzie miał więc jeszcze okazję podziwiać ich samochody. Wystarczy pojawiać się przy ul. Praźmowskiego w piątkowe wieczory.

Głównym sponsorem dzisiejszego wydarzenia był HM Designe.

Fot. Alicja Augustyn

Reklama