Podsumowanie roku 2020. Obywatelu zdrzemnij się, jutro będzie weselej

Podsumowanie roku 2020. Obywatelu zdrzemnij się, jutro będzie weselej

No to są żarty jakieś! Nie zdążyliśmy kichnąć, a już trzeba podsumować mijający rok 2020. Mówiąc obrazowo – ledwie się położyliśmy spać, a tu nas ktoś szarpie za ramię „Pora wstawać, Nowy Rok przywitać lampką szampana!”.

Nic z tego. Lampki szampana nie będzie, bo w ramach noworocznych postanowień przestawiliśmy się na całkowitą abstynencję. To zaś oznacza, jak u większości zresztą, że gdzieś tak do 3 stycznia nie bierzemy do ust nawet szampana. A potem to się zobaczy.

Generalnie Wielka Kapituła mająca podsumować rok 2020 początkowo odmówiła pracy uzasadniając, że odchodzący do historii rok w zasadzie się nie odbył, więc co tu podsumowywać. Kiedy jednak redaktor DTS Jolanta Bugajska zagroziła wylaniem „Brukowca Sądeckiego” na zbity pysk z roboty, wzięliśmy się ostro do pracy. Duża część Wielkiej Kapituły po kwadransie zresztą skapitulowała zapadając w błogą drzemkę a’la Korwin-Mikke. Dali w ten sposób do zrozumienia, iż dobrze wiedzą, że wszystkie pierwsze nagrody w tym roku i tak przypadną covidowi, więc po co się napinać? Otóż mylili się okrutnie!

A swoją drogą, w 2021 r. wszystkim wyluzowanym Czytelnikom „Brukowca Sądeckiego” życzymy, żeby wzorem Korwina fundować sobie sjestę w każdej sytuacji i odlatywać bezstresowo. Świat się bez nas nie zawali.

Liczba roku

29 042 019. Kto myślał, że liczbą roku zostanie 19 ten się rozczarował. Dla nas ten długi rząd cyferek oznaczających polskie złote, jest absolutnym nomber łan. Pamiętacie? To było prawie jak wygrana w totolotka. Sądecka listonoszka Agata Horowska Rupprich została wezwana do zapłaty mandatu za brak biletu parkingowego wraz z odsetkami w kwocie – a jak! – 29 baniek. Kiedy okazało się, że to pomyłka roztargnionego urzędnika, listonoszka poczuła się, jakby trafiła 6 w Lotto. W kilka sekund z kompletnego bankruta zamieniasz się w wyluzowaną doręczycielkę świątecznych kartek. To się nazywa szczęście.

Spotkanie roku

Rodzeństwo Czerwickich! I to już było jak trafienie na jednym kuponie pięciu szóstek w totka. Takie rzeczy w przyrodzie właściwie się nie zdarzają. (…)

To tylko fragment świątecznego „Brukowca Sądeckiego”. Całość przeczytasz w świątecznym wydaniu „Dobrego Tygodnika Sądeckiego” – dostępny bezpłatnie pod linkiem:

Reklama