Od jesieni ubiegłego roku w Nowym Sączu grasował podpalacz. Działania mężczyzny spowodowały w sumie straty w wysokości przeszło 33 tysięcy złotych. Na szczęście przestępca został już ujęty i usłyszał zarzuty.

Wiosną na osiedlu Kochanowskiego trzykrotnie paliły się kontenery na odpady komunalne, każdy o wartości 1100 złotych. 19 kwietnia pożar czwartego kontenera zniszczył też wiatę śmietnikową i cztery pojemniki na śmieci. Spowodowało to straty w wysokości 16 900 złotych.

Jesienią ubiegłego roku na tarasie jednej z sądeckich kawiarni spłonął parasol reklamowy. Nie minął tydzień, a sytuacja powtórzyła się. Każdy ze zniszczonych parasoli wart był 600 złotych. Kilka miesięcy później przy cukierni w centrum miasta ktoś podpalił parasol zewnętrzny o wartości 850 złotych.

W bloku przy Alejach Wolności ogień pochłonął wózek dziecięcy. Zniszczona została wtedy też elewacja klatki schodowej, instalacja domofonowa i telewizyjna oraz rury gazowe. Straty wspólnoty mieszkaniowej oszacowano na 11 270 złotych.

Jak się okazało, wszystkich tych podpaleń dokonała jedna osoba. Sprawcą był 27-letni sądeczanin.

Funkcjonariusze zebrali obszerny materiał dowodowy i kilka dni po ostatnim podpaleniu, a dokładnie 25 kwietnia br. postawili mężczyźnie zarzuty usiłowania oraz uszkodzenia mienia (art. 288 par. 1 kodeksu karnego). W związku z tym, że mężczyzna dopuścił się tych przestępstw w krótkich odstępach czasu i z wykorzystaniem takiej samej sposobności, grozi mu nie 5, ale 7,5 roku pozbawienia wolności – informują sądeccy policjanci.

fot. Kinga Nikiel-Bielak