Nabici w puszkę

Nabici w puszkę

Każdego roku o tej samej porze, czyli niedługo po tym jak przylecą bociany, Kochani Rodacy wystawiają ten sam plenerowy spektakl. Nazwałbym go – używając hollywoodzkiej terminologii – filmem drogi.

Jadę sobie rowerem przez piękną Sądecczyznę, napawam się wiosną i na wymioty mnie zbiera, kiedy widzę, co Rodacy robią z Ojczyzny. Otóż śmietnik. Choć piekielnie się staram, ciągle nie jeżdżę rowerem na tyle szybko, żeby nie widzieć, co wyłazi wiosną spod śniegu w przydrożnych rowach. Zawsze to samo i nie są kwiaty. Rodacy mają mianowicie wrodzoną cechę wyrzucania wszystkiego przez okna samochodów. Najczęściej są to puszki po piwie i butelki po wódce. Pomijam, że piwny gust Rodaków wydaje się katastrofalny, bo przez całą zimę żłopią gatunki,
które chyba powstają, kiedy nocny stróż w browarze przepłukuje wodą beczki po prawdziwym piwie. Nieważne. Najistotniejsze, że z tych puszek wyrzuconych do rowów przez Rodaków, dałoby się wybudować most na Bałtyku z Polski do Szwecji. Takim puszkowym mostem Rodacy mogliby pójść na spacer do sąsiadów i zobaczyć, jak wygląda kraj, którego tubylcy nie zaśmiecają wszystkim, co się da wyrzucić przez okno. No, ale wiadomo, że te Szwedy to dziwaki i nie ma co z nich brać przykładu. Gdybym miał więcej wolnego czasu, sam bym chętnie te puszki wyzbierał i do skupu oddał, bo za aluminium nieźle płacą, a pewnie z takiej ilości uzbierałoby się na nowy rower i to może nawet karbonowy, nie aluminiowy.

No i teraz Czytelnicy obruszą się, że tyle poważnych problemów na świecie, a ja zawracam im gitarę jakimiś puszkami w rowach, których i tak nie dostrzegają ze swoich pędzących samochodów. Otóż nie „jakimiś puszkami” tylko górą śmieci, Kochani Rodacy. Czasami mam wrażenie, że żyję na wielkim śmietniku, który nie wiadomo kto przez zimę usypał. Bo przecież to nie my! Czyli kto, wszak dawno minęły czasy, kiedy w ramach jakichś wydumanych oszczędności, wyrzucano śmieci do lasu. Dzisiaj nie ma potrzeby, bo przecież i tak każdy gdzieś płaci za ich wywóz. A może ktoś odważny, kto nie boi się gniewu Rodaków, w roku 100-lecia odzyskania niepodległości przeprowadzi akcję uświadamiającą, iż patriotyzm AD 2018 to m.in. nie wyrzucanie śmieci do rowu. Zanim zaczniemy opowiadać o patriotycznych Himalajach, zejdźmy do poziomu Beskidów i konkretnego problemu: tak wygląda Twój kraj w roku jubileuszu, Kochany Rodaku jaki sobie sam zafundujesz.

Reklama