Pociąg do rowerów

Pociąg do rowerów

Rowerzyści

Rower to kiedyś był rarytas. W latach 50. i 60. przodujący pracownicy warsztatów ZNTK otrzymywali talony na jednoślady z byłego NRD

– Ruch rowerowy na Sądecczyźnie zapoczątkowali kolejarze, pracujący w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego [dziś NEWAG] w Nowym Sączu. Nie mieli samochodów, więc rowerami dojeżdżali do pracy – przekonuje nestor sądeckich cyklistów i dziennikarz Jerzy Wideł, który 22 września uczestniczył w akcji „Pociąg do rowerów”, zorganizowanej przez Sądeckie Towarzystwo Cyklistów. Na dworcu kolejowym miłośnicy jednośladu przekonywali o zbawiennych skutkach, jakie niesie nie tylko dla naszego zdrowia, jazda rowerem.

22 września obchodzony jest międzynarodowy Dzień Bez Samochodu. Choć w tym roku tego dnia pogoda nie rozpieszczała sądeczan, STC udało się skutecznie namówić część mieszkańców, aby w tym czasie przesiedli się na rower.

– Mnie akurat nie trzeba było przekonywać, bo praktykuję jazdę na rowerze do pracy już od dłuższego czasu – mówi Marcin Kałużny, który kilka lat temu zapałał wielką miłością do roweru i – jak mówi – to uczucie z każdym kilometrem tylko nabiera na sile. Szczególnie, że na Sądecczyźnie z roku na rok przybywa miejsc, gdzie można bezpiecznie jeździć.

– Niestety gorzej już ta infrastruktura wygląda w samym Nowym Sączu – dodaje Kałużny.

Mimo to zachęca wszystkich do częstszego wybierania roweru jako środka transportu.

– To ekologiczny sposób przemieszczania się. Każdy, kto go wybiera, sprawia, że w powietrzu jest parę gramów mniej szkodliwych pyłów i zanieczyszczeń – podkreśla.

***

Wspomniany już Jerzy Wideł od lat również nie przemieszcza się inaczej po mieście jak właśnie na jednym ze swoich dziewięciu rowerów. Najstarszy z nich pochodzi z 1956 roku. Wideł wyliczył, że pokonał nimi tyle kilometrów, ile liczy równik.

– Rower to kiedyś był rarytas. W latach 50. i 60. przodujący pracownicy warsztatów ZNTK otrzymywali talony na jednoślady z byłego NRD – wspomina Jerzy Wideł, dodając, że sam jest posiadaczem takiego roweru marki Mewa.

Okazuje się, że i dziś rower to rarytas. Pandemia spowodowała bowiem, że z jednej strony coraz więcej osób zapragnęło tej aktywności ruchowej, z drugiej występujące trudności z zatowarowaniem dotknęły i branżę rowerową.

Jan Zaczek Bike Atelier
Jan Zaczek Bike Atelier

– Nasza branża przeżywa niespotykane od lat zainteresowanie zarówno amatorów, jak i zawodowców. Sądeczanie tłumnie odwiedzają sklepy rowerowe, by nabyć nowy sprzęt. Rok 2020 przejdzie jednak do historii jako ten, kiedy półki w sklepach rowerowych świeciły pustkami – opowiada Jan Zaczek, menadżer Bike Atelier w Nowym Sączu.

Dodaje, że obecnie zamawiający rower może czekać na niego tydzień, a bywa, że i rok.

– Wszystko zależy od modelu – podkreśla ekspert rowerowy.

***

– Może warto więc „odkurzyć” zalegające w piwnicach stare jednoślady? – zachęcał w ramach akcji „Pociąg do rowerów” również Wojciech Molendowicz, prezes STC w Nowym Sączu. W rozmowie z dr. Tomaszem Cisoniem, pracownikiem Instytutu Kultury Fizycznej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Sączu, przedstawiali korzyści dla zdrowia płynące z jazdy na rowerze.

Tomasz Cisoń
Tomasz Cisoń

– Kolarstwo poprawia funkcjonowanie układu krążenia oraz sprawność układu oddechowego – wylicza naukowiec. – Poza tym, jak każdy ruch zwiększa liczbę endorfin i hormonów szczęścia. Zwalcza też zły cholesterol – dodaje.

Dr Tomasz Cisoń zaleca, aby nasza aktywność rowerowa trwała nie krócej niż 45 min. To czas, w którym można osiągnąć poziom spalania tkanki tłuszczowej.

– A na tym większości chyba osób zależy – uśmiecha się Cisoń.

Podkreśla, że z roweru szczególnie powinny skorzystać osoby borykające się z nadwagą. W przeciwieństwie bowiem do innych form aktywności, na przykład biegania, rower nie nadwyręża stawów.

Projekt zrealizowany przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego.

Eko Małopolska logo

Więcej na temat możesz dowiedzieć się, oglądając relację z akcji „Pociąg do rowerów” na kanale You Tube STUDIO DTS.

 

(KGK)

Reklama