81 lat temu, w uroczym kościółku na górze św. Justa Janina Lewandowska wzięła ślub. Mężem pilotki szybowcowej i samolotowej został również pilot – Mieczysław Lewandowski. Wczoraj, wiele lat po tym wydarzeniu, w tym samym miejscu odsłonięto pomnik bohaterki, która w historii zapisała się jako jedyna kobieta – żołnierz zamordowana w Katyniu.
Janina Antonina Lewandowska z domu Dowbor – Muśnicka żyła 32 lata. Urodziła się 22 kwietnia 1908 r. w Charkowie, a odeszła w dniu swoich urodzin – 22 kwietnia 1940 r. w Katyniu. W tym krótkim czasie zdążyła zostać pilotem szybowcowym i samolotowym oraz podporucznikiem lotnictwa Wojska Polskiego II RP. Była też pierwszą kobietą w Europie, która wykonała skok spadochronowy z wysokości 5 kilometrów.
Już jako gimnazjalistka zainteresowała się szybownictwem i zostałą członkinią Aeroklubu Poznańskiego. Uczyła się w Poznaniu, we Lwowie i w Dęblinie, ale to właśnie na Sądecczyźnie spotkała miłość swojego życia.
Podczas pokazów szybowcowych w Tęgoborzu, poznała instruktora – pilota Mieczysława Lewandowskiego, z którym zawarła cywilny związek małżeński w dniu 10 czerwca 1939. Ślub kościelny wzięli 17 sierpnia 1939 – w kościółku na Juście.
W 1908 roku dostała się do niewoli sowieckiej. Była przetrzymywana najpierw w Ostaszkowie, a później – w obozie w Kozielsku.
Wczoraj (30 sierpnia) podczas uroczystej mszy św w kościele p.w. Narodzenia Najświętszej Marii Panny na Juście w intencji por. pil. Janiny Dowbor-Muśnickiej i instruktora pilota Mieczysława Lewandowskiego oraz poległych i pomordowanych za Ojczyznę, odsłonięto pamiątkową tablicę.
Wkopany w ziemię kamień i umieszczona na nim tablica z wizerunkiem pilotki będą przypominać następnym pokoleniom parafianom i turystom o polskiej patriotce i jej historii.
Uroczystości swoim występem uświetniła orkiestra OSP z Tęgoborzy. Wzięli w niej udział m.in: parafianie oraz reprezentanci Aeroklub Podhalańskiego i władz gminy Łososina Dolna. Przybyli mogli również zobaczyć pokaz szybowcowy.
Czytaj też:
Pod Justem znalazła miłość. Rozpoczynała 33 wiosnę życia, kiedy jechała po śmierć