Pierwszy punkt Sandecji

Pierwszy punkt Sandecji

Z dużą ulgą przyjęli piłkarze Sandecji i kibice remis z GKS Bełchatów, czyli remis, a co za tym idzie pierwszy punkt. Był to dziewiąty mecz biało czarnych w tym sezonie.


Sandecja Nowy Sącz – GKS Bełchatów 0-0

Sędziował: Daniel Kruczyński (Żywiec).
Żółte kartki: Janikowski (na ławce) – Magiera, Pawlik, Michalski, Błanik.
Widzów: Mecz bez udziału publiczności.
Sandecja: Pietrzkiewicz – Dziwniel, Boczek, Szufryn, Danek – Ruben (76 Śovśić), Walski, Kasprzak (76 Żołądź), Chmiel (80 Paweł Mandrysz), Ogorzały (80 Dudik) – Victor (66 Korzym).
GKS Bełchatów: Lenarcik – Szymorek, Magiera, Michalski, Sierczyński – Makuch (87 Winsztal), Eizenchart (87 Bator), Pawlik, Wroński (65 Błanik), Witek (75 Flaszka) – Zbydowicz (65 Mas).

Mecz rozpoczął się od ataków Sandecji. W pierwszych minutach spotkania szanse na gola mieli Danek, Chmiel, a zwłaszcza Ogorzały, który nie zdołał pokonać bramkarza gości. Od 20 minuty z boiska wiało nudą, choć lepiej prezentował się zespół GKS Bełchatów. Tuż przed przerwą goście mieli znakomitą szanse na gola, ale na szczęście dla Sandecji piłka po bardzo mocnym uderzeniu Eizencharta minimalnie minęła bramkę Sandecji.
Po zmianie stron też niewiele się działo. Z pewnością mecz nie mógł się podobać. Było mnóstwo chaosu, niecelnych podań i przede wszystkim mało strzałów. To jest prawdziwy powód tego, że Sandecja ma tak mało zdobytych goli. Można powiedzieć, że mecz się odbył i tyle.
Sand

ecja zremisowała, ma jeden punkt, ale naprawdę czy jest się z czego cieszyć?

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama