Dobiegły końca pierwsze w historii Wilkonalia w Nowym Sączu. Studenckie święto, które zyskało w tym roku nową nazwę, miało w sobotę swój punkt kulminacyjny. Impreza wystartowała o godzinie 16., a około cztery godziny później, kiedy na scenie miał pojawić się zespół Happysad, czyli gwiazda wieczoru, na placu ,,Starej Sandecji” zebrał się tłum. W ,,morzu ludzi” można było dostrzec nie tylko studentów, czy licealistów, ale i całe rodziny.
– Jesteśmy bardzo dumni z siebie, bo było ciężko, było wiele utrudnień, ale się udało. Przyszła masa ludzi – stwierdziła Monika Dyrlaga, przewodnicząca Uczelnianej Rady Samorządu Studentów.
Występ grupy Happysad to w głównej mierze zasługa sponsorów. Oprócz gwiazdy wieczoru na scenie pojawiły się takie zespoły jak Litesound, czy Jesteśmy.
– Były konkursy, rozdawaliśmy gadżety, mamy fantastyczne jedzenie od Mr’ Jerry – dodała Monika Dyrlaga.
Pogoda na szczęście dopisała i niezliczona liczba osób bawiła się pod sceną, śpiewała wraz z idolami, czy po prostu w spokoju przysłuchiwała się z oddali.
– Jest bardzo fajnie, klimatycznie, świetna atmosfera, super koncert – mówili Tomek, Mateusz, Andrzej, Patryk, Mikołaj, Mariusz i Ania. – Fajnie, że możemy zobaczyć zespół Happysad na żywo.
Okazuje się, że Wilkonaliowy koncert można było też wykorzystać w niecodzienny sposób. Przyszła panna młoda Paulina oraz jej przyjaciółki rozpoczęły przy Alejach Wolności wieczór panieński.