Niespełna 18-letnia Patrycja Florek, zawodniczka KS Narciarnia Nowy Sącz, niedawno zapisała na swoim koncie wielki sukces: mistrzostwo i wicemistrzostwo Polski. W ogólnopolskich mediach została okrzyknięta nadzieją polskiego narciarstwa alpejskiego. Jest skromną osobą, ale o celach sportowych wypowiada się odważnie: – Moim celem jest złoty medal Igrzysk Olimpijskich. Za kilka dni kolejny ważny etap w jej sportowe przygodzie: Mistrzostwa Świata Juniorów.

Miesiąc temu osiągnęła swój największy sportowy sukces (złoto w slalomie, srebro w slalomie równoległym). Pochodzi z Laskowej, jest zawodniczką Narciarni Nowy Sącz. Bardzo ceni narciarskie środowisko w Nowym Sączu. Dzięki sukcesom przyczyni się zapewne do rozpowszechnienia tej dyscypliny sportowej.

– Narciarnia to mój pierwszy klub sportowy i trenuję w nim od najmłodszych lat – podkreśla Patrycja Florek.  – Tutaj nauczyłam się wszystkiego jeśli chodzi o narciarstwo alpejskie. Moim trenerem jest Wojtek Wysowski, z którym współpracuje już kilka lat, jest to jeden z najlepszych trenerów w Polsce. Osiągnięcie tego sukcesu bez niego nie byłoby niemożliwe. Sezon jeszcze się nie skończył,  przygotowuje się do Mistrzostw Świata juniorów, które odbędą się w Bułgarii: 9 oraz 10 marca. Po powrocie z tych zawodów wracamy do treningów i być może będziemy jeszcze startować w jakiś zawodach.

Narciarstwo alpejskie w naszym kraju powoli wychodzi z cienia. W tym sezonie w Pucharze Świata bardzo dobrze spisuje się Maryna Gąsienica-Daniel. Jej śladem podąża 19-letnia Magdalena Łuczak. Ogólnopolskie media coraz częściej zwracają również uwagę na postępy Patrycji Florek.

Możliwość rozwoju swoich sporych umiejętności sportowych zawdzięcza m.in. wielkiej determinacji swoich rodziców, którzy od wielu lat poświęcają czas i inwestują sporo pieniędzy, aby córka miała optymalne warunki do treningów i możliwość startów w prestiżowych zawodach.

– Moim celem jest złoty medal Igrzysk Olimpijskich – przyznaje mówiąc o swoich sportowych planach na przyszłość.

Fot. archiwum Patrycji Florek.