Parkingowy rachunek sumienia

Parkingowy rachunek sumienia

Pomysł poprzedników prezydenta Handzla, którzy wytyczyli parking na sądeckim Rynku do błyskotliwych nie należał. Serce miasta straciło sporo uroku, odkąd niemal ćwiartkę zajęły samochody. Pomysły niektórych sądeckich kierowców na parkowanie biją jednak na głowę kiepski koncept włodarzy miasta sprzed lat. To już nie jest nawet parkowanie byle jak i byle gdzie. To już niebezpieczne.

Jesteśmy dalecy od  podążania błotnistą ścieżką, po której stąpają koledzy montujący patchwork z szoków, skandali i niedowierzań składających się na jeden z lokalnych portali, w którym każdy przyłapany na błędnym parkowaniu zostaje okrzyknięty „świętą krową”. Doskonale wiemy, że Wam i nam może zdarzyć się absolutnie wyjątkowa sytuacja i będziemy zmuszeni koniecznie na chwilę zatrzymać samochód w miejscu, gdzie miejsca parkingowego nie ma, albo zaparkować nieidealnie. Ba! jesteśmy nawet w stanie zrozumieć jeśli ktoś wyspowiada się z jakiejś absolutnie awaryjnej i absolutnie wyjątkowej jazdy pod prąd…  Ale koniec tych półżartów.

Teraz niech każdy zrobi sobie rachunek sumienia, czy te „sytuacje wyjątkowe” nie stają się aby niebezpieczną rutyną. Bo szukanie samemu dla siebie okoliczności łagodzących w sytuacji, gdy nasz samochód zaparkowany „ten jeden jedyny raz”  (raz w roku, raz w tygodniu, a może raz dziennie?) trochę, albo całkiem „na dziko”, zasłania widok kierowcom wyjeżdżającym z parkingu, przejeżdżającym skrzyżowanie, włączającym się do ruchu,  jest po prostu słabe. Słabe jest też jakiekolwiek tłumaczenie gdy zaparkujemy tak, że chodnikiem nie ma szans przejechać osoba na wózku inwalidzkim, albo nie ma szans przejść ktoś, kto pcha przed sobą wózek z dzieckiem. Raz może się udać. Może też udać się, że dla Straży Miejskiej pozostaniecie „niewidzialni” mnóstwo razy. Ale jeśli wreszcie jakiś człowiek mocno ucierpi wskutek braku wyobraźni „parkującego inaczej”, może być za późno na rachunek sumienia.

Na koniec wyzwanie dla sprawujących władzę: może warto pogłówkować co zrobić, żeby rynek odzyskał dawny urok (będzie miejsce dla jeszcze jednego kawiarnianego ogródka, który chyba jednak więcej ludzi ściągnie do centrum miasta niż parking) i żeby wszystkim, którym wydaje się, że MUSZĄ w rynku parkować, dać jakąś rozsądną alternatywę. Otwieram giełdę pomysłów.

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama